Afera wokół jednego z najbardziej wyczekiwanych filmów - "Dziewczyny z Dubaju" - nie milknie. Emil Stępień odniósł się do słów Dody, które padły podczas konferencji prasowej zorganizowanej na jej profilu na Instagramie. Producent filmowy zaprzeczył, jakoby miał wysyłać zastraszające wiadomości do mamy swojej byłej partnerki i skomentował jej relacje z rodzicami. Na reakcję artystki nie musieliśmy długo czekać. Na opublikowanym InstaStory Doda w mocnych słowach zwraca się do Emila Stępnia!

Reklama

Ostatni raz cię ostrzegam. Straszyłeś mnie, że zrzucisz na mnie napalm, kto napalmem wojuje, ten od napalmu ginie - grzmiała Doda.

Afera wokół "Dziewczyn z Dubaju"

Po tym, jak kilka dni temu Doda opublikowała na swoim profilu na Instagramie nagrania, na których razem z Marią Sadowską wyznały, że nie biorą odpowiedzialności za film "Dziewczyny z Dubaju", ponieważ nie zostały wpuszczone do studia, by dokonać ostatecznego montażu, wokół produkcji wybuchła prawdziwa afera. A wraz z nią narósł konflikt pomiędzy byłymi partnerami. Emil Stępień odpowiedział Dodzie i Marii Sadowskiej w bardzo mocnych słowach i stwierdził, że film jest już ukończony

Film jest już ukończony i zabezpieczony do dystrybucji w Polsce i poza jej granicami. Panie mogą bawić się w film, ale nie za pieniądze moje, jak i moich inwestorów. Maria Sadowska powinno skupić się na mniej wymagających filmach, a pani Rabczewska być wdzięczna, że na moich produkcjach przedłuża swoje medialne życie. Film jestem produktem biznesowym. Jak panie chcą się bawić, niech idą do Smyka - mówił dla serwisu Plotek.pl

Po tych słowach głos zabrał menagment Dody, a następnie artystka zorganizowała live'a na swoim profilu na Instagramie, który był jednocześnie konferencją prasową dotyczącą sytuacji, która wydarzyła się wokół filmu. Podczas spotkania z fanami i dziennikarzami, gwiazda nie tylko wyjaśniła kwestie związane z "Dziewczynami z Dubaju" ale oraz jej konfliktu z Emilem Stępniem. Doda stwierdziła, że nie da się już dalej zastraszać, a Emil Stępień jest nie uchwytny. Gwiazda wyznała, że jednym kontaktem z producentem były maile, które ten wysyłał do jej mamy.

Nie mam kontaktu z Emilem od wielu wielu miesięcy. Jest nieuchwytny. Nie pojawia się na sprawach dotyczących naszego rozwodu. Niestety jedyny kontakt, jaki mam to mailowy, który wysyła w postaci bardzo brzydkich, wręcz zastraszających maili do mojej mamy od wielu miesięcy. Został poinformowany przez prawników, że jeżeli będzie się to powtarzać, to zgłosimy sprawę o stalking i znęcanie się psychiczne. W odpowiedzi usłyszałam, że „nie ma nic do stracenia” – mówiła.

Teraz, na słowa Dody, które padły podczas konferencji odpowiedział Emil Stępień.

JACEK DOMINSKI/REPORTER

Zobacz także: Emil Stępień o Nergalu: "to anty mężczyzna". Odpowiedział też na zarzuty wobec "Dziewczyn z Dubaju"

Zobacz także

Emil Stępień komentuje konferencje Dody! "Jest to pomówienie"

Słowa, które Doda wymierzyła pod adresem Emila Stępnia były naprawę poważnymi oskarżeniami. Jak się okazuje, producent nie tylko się od nich odcina, ale i zapowiedział, że może podjąć wobec nich działania prawne. Emil Stępień udzielił komentarza w sprawie dla portalu Kozaczek.pl

Jest to pomówienie. Jeśli potwierdzą się takie stwierdzenia, podejmę działania prawne. Pani Dorota bez mojej wiedzy dopuściła się recydywy, za którą ma już wyrok i ponownie zaczęła nagrywać, tym razem moje prywatne życie, więc łatwo można udowodnić, czy takie działania z mojej strony miały miejsce. Wiem, że robiła donosy na policję na moją osobę, więc czemu takich spraw nie przekazała służbom? - mówił.

Emil Stępień w rozmowie z serwisem stwierdził również, że to nie on pisał do rodziców Dody, a odwrotnie - to oni dzwonili do niego w sprawie swojej córki:

Z drugiej strony, to ja musiałem poprosić Państwa Rabczewskich, aby przestali do mnie wydzwaniać i prosić o opiekę nad – cytuję – „Dorotką”. Bardziej przerażają mnie wulgaryzmy, jakimi Pani Dorota tytułuje swoich rodziców. Ale to już ich rodzinna sprawa – oświadczył.

Komentarz Emila Stępnia natychmiast dotarł do Dody, która nie pozostała obojętna na słowa swojego byłego partnera. Artystka nie kryła również swojego rozgoryczenia i nagrała InstaStories, na których zwróciła się bezpośrednio do mężczyzny.

VIPHOTO/East News

Zobacz także: Emil Stępień zemści się na Dodzie po premierze filmu?! "To będzie napalm dla niej"

Reklama

Doda opowiada na komentarz Emila Stępnia i broni rodziców

Po konferencji, w której Doda mówiła o piekle, które przeżyła przez Emila Stępnia, producent zapowiedział, że do czasu premiery "Dziewczyn z Dubaju" będzie milczał, a następnie powie coś, co jak sam określił "to będzie napalm dla niej". Następnie Emil Stępień wydał mocne oświadczenie w sprawie filmu, a Doda stwierdziła, że były partner wystosował wobec niej groźby karalne, które publicznie skomentowała. Teraz artystka odpowiedziała na ostatnie słowa Emila Stępnia o niej i jej rodzinie.

Posłuchaj człowieku, miarka się przebrała. Ty jesteś anty-mężczyzną i ty jesteś anty-człowiekiem. Znęcałeś się nade mną, zostaw moją matkę w świętym spokoju. Nie życzę sobie, żebyś ruszał moją rodzinę, kłamał na jej temat, publicznie wypowiadał się i to w sposób negatywny. Zostaw moją rodzinę w spokoju. Nie masz honoru, nie masz godności, nigdy ci nie podam ręki, nigdy nie stanę na jednej scenie obok ciebie. Za to, że dotknąłeś moją rodzinę, nie jesteś nawet wart, żeby spojrzeć w twoim kierunku. Przekroczyłeś wszystkie granice, złamałeś wszystkie zasady mężczyzny i człowieka honoru. Proszę zostawić moją matkę i moją rodzinę w spokoju. Ostatni raz cię ostrzegam. Straszyłeś mnie, że zrzucisz na mnie napalm, kto napalmem wojuje, ten od napalmu ginie - mówiła wściekła Doda.

@dodaqueen, Instagram
Reklama
Reklama
Reklama