Takiego kryzysu w imperium Anny Lewandowskiej jeszcze nie było. Wszystko przez batony. Zaczęło się od postu internautki, która znalazła w jednym z batonów firmowanych przez Anię mola spożywczego. Media przez kilka dni żyły tą aferą, ale część znanych osób natychmiast stanęła po stronie Ani, wychwalając jej produkty. Ale sprawa mola spożywczego może ją drogo kosztować. Ze sprzedaży zostały bowiem wycofane cztery rodzaje batonów - do niedawna można je było kupić m.in. na stacjach benzynowych. Mimo błyskawicznej reakcji sztabu kryzysowego firmy Food by Ann, straty mogą więc pójść w setki tysięcy złotych. "Flesz"spytał znanego eksperta od wizerunku gwiazd, Rafała Barana, jaką strategię powinna obrać trenerka, aby opanować kryzysową sytuację.

Reklama

- Zamiast odcinać kupony, Ania będzie musiała teraz walczyć o dobre imię. Moim zdaniem powinna szybko wprowadzić nowe produkty, które przykryłyby tę przykrą wpadkę - ocenia specjalista.

Całą sytuacje bagatelizuje natomiast Mariola Bojarska-Ferenc, na którą Ania Lewandowska zawsze mogła liczyć:

- A mnie wydaje się podejrzane to całe zamieszanie wokół batonów. Też przecież czasami znajduje mole w różnych produktach i nie lecę z tym od razu do mediów - komentuje trenerka i dziennikarka.

Więcej przeczytacie w najnowszym "Fleszu".

Zobacz: Lewandowscy zadali szyku na imprezie świątecznej. Ania w skromnej stylizacji? Gdy zdjęła płaszcz, zrobiło się gorąco! ZDJĘCIA

Ania Lewandowska wplątana w aferę!

Zobacz także
East News

Reklama

Więcej - w nowym Fleszu!

Reklama
Reklama
Reklama