
Ostatni, 7. odcinek „Agenta” , pokazał jak bardzo Monika Mrozowska nie lubi się z Antkiem Królikowskim i Tomaszem Oświecińskim . Antek i Tomek byli niemili dla niej i Sylwii Szostak, która odpadła. Zapytaliśmy Moniki Mrozowskiej czy po tym jak wszyscy wrócili do Polski utrzymuje z kimś kontakt i co czuje, gdy ogląda odcinki, w których była złośliwie potraktowana? Gra jest najważniejsza? Ci, którzy bardzo liczyli na to, że odpadnę byli wściekli, że to ja przeszłam dalej. Miałam satysfakcję, że pokrzyżowałam im plany, a nie zrobiłam przy tym nikomu krzywdy. Teraz widać jak udział w Agencie był ryzykowny, bo przez chamskie zachowanie można stracić na wizerunku. A nasze konflikty i kłótnie nie były podkręcane na potrzeby show. Zwyczajnie okazało się, kto jaki ma charakter. Bo ławo jest trzymać pozę i nerwy na wodzy przez krótki czas, ale w momencie gdy są to już tygodnie i spędzamy 24h na dobę to prędzej czy później wychodzi prawdziwa natura – powiedziała Party.pl Monika Mrozowska. Mrozowska: "Tomkowi wybacza się więcej niż Antkowi" Monika Mrozowska uważa, że rywalizować trzeba z klasą. Jak teraz odbiera Antka Królikowskiego i Tomasza Oświecińskiego , którzy wiedli prym w niemiłym zachowaniu w stosunku do niej? Antek Królikowski i Tomasz Oświeciński wzbudzają emocje, choć myślę, że jednak Tomkowi się wybacza więcej niż Antkowi, a teoretycznie to są dwie osoby, które zachowują się w „Agencie” podobnie. Zarzucano mi, że to nie jest program o tym, kto ma wzbudzić większą sympatię. Ale to jest program, po którym ludzie będą nas oceniać kto był sympatyczniejszy a kto mniej. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia, miałam z tyłu głowy, żeby nie robić żadnych zagrywek personalnych, aby nie przechodzić dalej kosztem innej osoby. Bo program się skończy i będziemy się widywać w Polsce - mówi nam...