Sylwester Wardęga zrobił live i opowiedział o zatrzymaniu Stuarta. Jeszcze dziś dokonano przeszukań mieszkań youtuberów. Nikt nie został jeszcze zatrzymany.

Reklama

Wardęga podał nowe szczegóły w sprawie STUU

Wardęga dostał dziś film z zatrzymania Stuarta. Mężczyzna leżał na podłodze, osoby nagrywające go przekazały go policji angielskiej. Chłopaki zostali puszczeni. Wardęga nie miał informacji, co dalej ze STUU.

W sieci pojawił się niedawno artykuł, który ukazuje, że Stuart został pobity w Wielkiej Brytanii i że trafił do szpitala. Informację rzekomo przekazał mecenas STU. Atakował rzekomo Polak.

Według mnie nie doszło do pobicia - wyznał Wardęga.

Wardęga wyznał, że skoro chłopaki zostali wypuszczeni, raczej nie doszło do pobicia. Sylwester zastanawia się, czy informacja o sprawie została przekazana do angielskiej policji. Mężczyzna, czytając komentarz, stwierdził, że nie chce jeszcze pokazywać filmu i nie ma na to zgody. STUU na nagraniu podobno był smutny.

Wiadomość, jaką dostał youtuber od chłopaków, którzy znaleźli STUU to:

Zobacz także

STUU był cały przy policji. Są tam kamery wszędzie

Wardęga poprosił, aby nie robić wyroków na własną rękę i nie bić. Wardęga nie ma 100% pewności, że STUU nie jest pobity. Na nagraniu leży w sklepie, a dookoła są ludzie. Wardęga zapytany został o kanał "Teamu X". Jak zdążył zauważyć, został on opróżniony. Usunięta została większość postów.

Wardęga puścił oświadczenie DeeJayPallaside

Wardęga pokazał oświadczenie DeeJayPallaside. Mężczyzna popłakał się podczas nagrywania.

Ja na prawdę przez 10 lat nie miałem nic do ukrycia - wyznał w oświadczeniu DeeJayPallaside

Wardęga skomentował, że to, co mówi DeeJayPallaside jest graniem na uczuciach. Wyznał, że nie można na pewno wrzucać DeeJayPallaside do jednego worka ze STUU. DeeJayPallaside wielokrotnie w filmie powiedział, że nie zrobił nikomu krzywdy i że ludzie grożą mu śmiercią.

Ja za nim nie przepadam - wyznał Wardęga.

Podczas nagrania jeden z obserwatorów napisał o rzekomym wycofaniu się ze współpracy banku z Gimperem.

Dziś nawet bank wycofał się ze współpracy z Gimperem za diss na miszor, to jest chore co się dzieje - napisał mężczyzna

Artykuł w trakcie pisania.

Źródło: YouTube

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama