Gdy pytamy Blankę Lipińską czego zazdrości swojej mamie, ta bez wahania odpowiada - tego, że jest taka piękna!

Reklama

Zawsze była piękna, zawsze miała w sobie kobiecość i klasę. Ja jestem jak pociąg towarowy, a ona jak rusałka biegająca po pokrytej rosą trawie - mówi pisarka.

Rzeczywiście, 57-letnia Małgorzata Lipińska zachwyca klasyczną urodą i wyglądem nastolatki. Nic dziwnego, że robi furorę w sieci. Sama zresztą jest tam bardzo aktywna. Najbardziej udziela się za pomocą Instagrama i swoich InstaStory. Ostatnio podwójną rozmowę - z córką i mamą - przeprowadził magazyn „Party”. Pani Małgorzata udzieliła szczerych odpowiedzi nie tylko na temat córki. Zobaczcie sami!

Zobacz także: Blanka Lipińska o najważniejszej osobie w życiu: "Ja jestem jak pociąg towarowy, a ona jak rusałka"

Poniżej zapis rozmowy z mamą Blanki Lipińskiej - Małgorzatą Lipińską:

Najbardziej lubię, gdy razem...

Nic nie robimy, możemy rozmawiać i śmiać się z byle czego. Nie ma znaczenia, czy siedzimy w kuchni, czy na trawie w ogrodzie. Lubię słuchać jej opowieści – to sarkastyczne poczucie humoru rozkłada mnie na łopatki – i obserwować Blankę, gdy tego nie widzi. Jeśli śpiewa, wiem, że jest szczęśliwa.

Zobacz także

Gdyby nie Blanka, nigdy bym...

Dwa lata temu wydawało mi się, że mój świat runął, że jestem do niczego, i to właśnie Blanka pokazała mi, że z gruzowiska można zbudować jeszcze piękniejszą budowlę, że mogę funkcjonować w zupełnie innych okolicznościach z podniesioną głową.

Największą zaletą mojej córki jest...

Upór w dążeniu do celu. Pamiętam, jak na większej imprezie Blanka oznajmiła, że wyda książkę. Widziałam zdziwione, szydercze spojrzenia typu „nie do wiary, co ona plecie”. Myślę, że Blanka to również widziała, nie zniechęciło jej to i osiągnęła cel.

Najbardziej dumna z Blanki byłam...

Zawsze jestem dumna. Ale najbardziej z tego, że mimo sukcesu pozostała tą samą Blanką. Woda sodowa, która uderza niektórym do głowy, na Blankę nie działa.

Najsurowsza kara, jaką Blanka dostała w życiu, to...

Według mnie wszystkie były jednakowo surowe. Jak zarządzałam karę i widziałam te czarne, nieszczęśliwe oczy, bardzo cierpiałam, ale musiałam być konsekwentna. Blanka negocjowała, w tym była specjalistką, a ja w naszym domu byłam złym policjantem.

Blanka przyprawiła mnie prawie o zawał serca, gdy...

Zostałam wezwana do szkoły, bo Blanka wbiła nożyczki koledze. Do szkoły byłam wzywana dosyć często, ale nigdy dlatego, że kogoś skrzywdziła. Okazało się, że na zajęciach technicznych chłopiec kłuł Blanki koleżankę igłą, pani nie reagowała, więc córka wzięła sprawy w swoje ręce. Do dziś staje w obronie słabszych.

Najpiękniejsze słowa, jakie usłyszałam od córki...

Że jestem schronem atomowym. Bo w tym stwierdzeniu zawiera się wiele uczuć: miłość, bezpieczeństwo, pewność, nadzieja, spokój... Dla mnie to jest bezwarunkowo piękne.

Jedyną cechą, która wkurza mnie w Blance, jest...

Bywa irytująca jak każdy z nas, ani mniej, ani więcej. Irytuje mnie, jak mówi za dużo o czymś, o czym ja nie chcę rozmawiać, co jest dla mnie niewygodne. Wsiada wtedy na swojego konika, który nazywa się słowotok, i przekonuje mnie do swoich racji. A potem okazuje się, że jednak jej jest na wierzchu, że jej prawda jest prawdziwsza.

Reklama

Rozmawiała Magda Jabłońska

Reklama
Reklama
Reklama