Reklama

Historią Ewy Tylman żyła cała Polska! Dziewczyna zaginęła w listopadzie 2015 roku. Ewa Tylman wracała wraz ze swoim kolegą z imprezy firmowej. W pewnym momencie ślad się po niej urwał. Adam Z., oskarżony w tej sprawie twierdzi, że rozstali się, ponieważ jego koleżanka nie chciała, aby jej odprowadzał. W sprawę włączył się również Krzysztof Rutkowski. Jednak policja jest zdania, że celebryta zaszkodził sprawie przez swoje działania. Ostatecznie ciało dziewczyny wyłowiono z Warty kilka miesięcy później. Nadal nie ustalono, co tak naprawdę wydarzyło się tamtej feralnej nocy.

Zobacz także: Siostra Magdaleny Żuk o egipskim raporcie: "Jest tam coś, czego nie chcą nam pokazać"

Zobacz także

Tuż po odnalezieniu ciała Ewy Tylman doszło do ogromnego skandalu. Na jaw wyszło bowiem, że pracownicy zakładu pogrzebowego, gdzie przeprowadzano sekcję zwłok, dopuścili się karygodnego zachowania. Mężczyźni robili sobie... selfie z ciałem zmarłej!

- Tam przy tym worku było pełno śmiechu - wspomina Grażyna Z., która również była wtedy obecna w zakładzie pogrzebowym.

Rodzina Ewy Tylman domaga się zadośćuczynienia ze strony firmy, której pracownicy zbeszcześcili pamięć o ich ukochanej córce oraz siostrze.

- Cały czas to wszystko przeżywam, a przecież ktoś musi za to odpowiedzieć. A ja nawet nie mam za co nagrobka córce postawić - żali się ojciec Ewy Tylman w rozmowie z "Super Expressem".

Sąd Rejonowy w Poznaniu zdecydował, że mężczyźni muszą zapłacić karę grzywny. Jednak ojciec Ewy Tylman żąda, aby zakład pogrzebowy wypłacił mu 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Prezes firmy nie zamierza tego zrobić. Mężczyzna nie poczuwa się do odpowiedzialności.

A wy jak uważacie: czy zakład pogrzebowy powinien wypłacić pieniądze rodzinie Ewy Tylman?

POLECAMY: Przełom w sprawie Magdaleny Żuk?! Jej siostra ujawniła szokujące informacje dotyczące śledztwa!

Ewy Tylman szukała cała Polska!

East News

Reklama

Zwłoki dziewczyny znaleziono w Warcie

East News
Reklama
Reklama
Reklama