Sprawą Jarosława Bieniuka już od kilku tygodni żyje cała Polska. Dokładnie 16 kwietnia media obiegła zaskakująca informacja o zatrzymaniu sportowca. Szybko okazało się, że znajoma piłkarza oskarża go o brutalny gwałt. Po nocy spędzonej w izbie zatrzymań Jarosław Bieniuk usłyszał zarzut udostępnienia środków odurzających. Sportowiec wydał oświadczenie, w którym zapewniał, że jest niewinny. W sprawie cały czas toczy się postępowanie, ale Sylwia Sz. właśnie zdecydowała się opowiedzieć swoją wersję wydarzeń, do których miało dojść w jednym z hoteli w Sopocie. Jej wypowiedzi szokują!

Reklama

Sylwia Sz. o nocy spędzonej z Bieniukiem

Sylwia Sz. w rozmowie z portalem wp.pl ze szczegółami opowiedziała, jak wyglądało jej spotkanie z Jarosławem Bieniukiem, podczas którego, jak twierdzi modelka, miało dojść do brutalnego gwałtu.

Próbowałam się wyrywać, krzyczałam. A potem nie miałam siły. Jak miałam się bronić, kiedy miałam związane ręce i zaklejoną buzię? Co mogłam zrobić? Dopóki mi nie zakleił buzi, krzyczałam. Gdy pukali z sąsiedniego pokoju, po prostu mnie przydusił. Myślałam, że mnie zabije. Bałam się, że się uduszę. Potem to trwało z 2-3 godziny. Czułam się jak mięso - powiedziała w rozmowie z portalem wp.pl.

Kobieta twierdzi, że wróciła do domu bez bielizny, w koszulce Jarosława Bieniuka. Modelka przyznaje, że po tym, jak zgłosiła się na policję, wylała się na nią fala hejtu. W trudnych chwilach może liczyć na wsparcie rodziny oraz kobiet, które miały przeżyć podobne dramaty. Co więcej, Sylwia Sz. zdradziła, że skontaktowała się z nią inna kobieta, która twierdzi, że również jest ofiarą piłkarza.

Napisała też do mnie jedna dziewczyna, która twierdzi, że została przez niego skrzywdzona - zdradziła Sylwia Sz.

Kolejna kobieta oskarża Jarosława Bieniuka!

To jednak nie koniec zaskakujących doniesień! Fakt24.pl poinformował, że dotarł do kobiety, która również oskarża Bieniuka o napaść seksualną. Kobieta w rozmowie z portalem twierdzi, że spotkała piłkarza trzy lata temu w jednym z klubów w Sopocie. Do napaści seksualnej miało dojść w toalecie.

Jarek robił sobie kreskę z jakiegoś narkotyku. Zaczęłam z nim rozmawiać. Powiedział: „Chodź, chodź!” i zatrzasnął drzwi. Chyba po prostu się przestraszył, że ktoś wejdzie. Zapytał, czy chcę wziąć narkotyk. Odpowiedziałam, że nie i zaczęliśmy rozmawiać ze sobą. Był dla mnie bardzo miły. W pewnym momencie wciągnął kreskę i wtedy, jakby w niego diabeł wstąpił. Złapał mnie za włosy, zaczął ściągać spodnie i wyjmować swoje przyrodzenie. Powiedział, żebym mu zrobiła, cytuję: „loda”. Przestraszyłam się i odepchnęłam go (...) Powiedziałam: „Puść mnie, co ty robisz?!”. Wtedy złapał mnie za twarz i próbował mi wepchnąć język w usta. Jakoś się wyrwałam, uderzyłam nogą w drzwi i wyszłam z toalety. Na zewnątrz zobaczyłam jeszcze jego dziewczynę Martynę, patrzyła na mnie - dodaje kobieta.

Jak oskarżenia tajemniczej kobiety komentuje pełnomocniczka Jarosława Bieniuka?

Zobacz także

Pan Jarosław absolutnie neguje, aby przytoczona sytuacja miała mieć miejsce i jest zszokowany tymi zarzutami. Dodatkowo wskazuje, że w klubie Ego bywał wielokrotnie, więc potencjalny wybór miejsca, co do którego padają nowe oskarżenia może nie być przypadkowy. Jednocześnie proszę zwrócić uwagę, iż często w sprawach, w których jedna ze stron jest osobą medialną, z czasem pojawiają się kolejne rzekome pokrzywdzone na fali popularności tematu - Fakt24.pl cytuje wiadomość od mecenas Olgi Jędraszko.

Jak zakończy się sprawa Jarosława Bieniuka? Piłkarz zapewnia, że jest niewinny.

East News

W mediach pojawiła się relacja drugiej kobiety, która oskarża go o napaść seksualną.

EastNews
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama