Reklama

Tola Szlagowska od kiedy wyjechała do Stanów Zjednoczonych do szkoły muzycznej dojrzała, a w efekcie zrezygnowała z wizerunku zbuntowanej emo nastolatki. Teraz wykonuje ambitniejszą muzykę i za wszelką cenę chce udowodnić, że nie jest tylko "córeczką tatusia", właściciela jednej z największych wytwórni płytowych w Polsce, która wydawała płyty Blog 27. Czy udaje się jej odciąć niechlubną metkę? Na pewno Tola stara się żeby tak właśnie było.

Reklama

Ostatnio Szlagowska udzieliła wywiadu magazynowi "K MAG". W rozmowie opowiedziała, że jej klip do piosenki "Muse" wyszedł zbyt dobrze jak na robiony po kosztach, a także zdradziła jak zarabia na życie. Oprócz wsparcia finansowego ze strony rodziców i środków z tantiem, Tola dorabia pracując w Los Angeles jako... niańka.

- A skąd masz pieniądze?

- Zajmuję się dwuletnim chłopcem.

- I podoba ci się to?

- Pewnie. Na początku bardzo stresowałam się tą pracą, bo odpowiedzialność jest wielka. Ta praca zajmuje mi najwyżej dwa dni w tygodniu. Ale szukam kolejnych rodzin z dziećmi! Dostaję teraz więcej za godzinę, niż dostałabym w sklepie z ciuchami. No i moja praca jest znacznie przyjemniejsza.

Tola jest chyba pierwszą polską gwiazdą, która mieszka w Stanach i głośno opowiada o "normalnym" życiu. Wiadomo, że w jej przypadku ciężko wyżyć z samej muzyki, zwłaszcza, że w Los Angeles jest zupełnie anonimową osobą. Najwyraźniej Szlagowska nie potrzebuje lansu i wymyślonych historyjek na temat wielkich planów podbicia Ameryki.

Reklama

Ciekawe tylko czy w podobny sposób na życie dorabiają Iza Miko i Weronika Rosati, które póki co nie zagrały w zbyt wielu amerykańskich produkcjach...

Reklama
Reklama
Reklama