O Paulinie Smaszcz zrobiło się nadzwyczaj głośno szczególnie po rozstaniu z Maciejem Kurzajewskim. Kobieta nie kryje się z tym co sądzi o związku Cichopek i Kurzajewskiego, co chętnie wyraża publicznie. Wiele razy podsumowywała to jako walczenie o prawdę.

Reklama

Paulina Smaszcz dostaje groźby

Tym razem jak się okazało, to Paulina Smaszcz pojawiła się w ogniu krytyki. Pod jej postami pojawiają się nieprzyjemne komentarze. Skutkowało to wyłączeniem możliwości komentowania postów przez fanów. Osoby, które kibicowały związkowi Smaszcz z Kurzajewskim, podzieliły się na dwie grupy. Kobieta opowiedziała w programie "Moon Talk" o nieprzyjemnych incydentach, jakie spotykają ją w ostatnim czasie.

Artur Zawadzki/REPORTER/East News

Zobacz także: Paulina Smaszcz wspiera Marcina Hakiela. Zostawiła wymowny komentarz

Paulina Smacz wyznała, że najbardziej zdziwiona jest nie tylko treściami, jakie skierowane są w jej stronę, ale tym, kto je pisze. Przyznała, że często są to osoby starsze i mamy, które mają dzieci i teoretycznie powinny wykazać przynajmniej odrobinę empatii.

Tam, gdzie są wulgarne słowa i, gdzie ewidentnie się we mnie uderza, to ja po prostu przeważnie te osoby blokuję. Albo wyobraź sobie, że ktoś mnie nazywa dz**ką, zd**rą, k**wą, itd. Wchodzisz na ten profil, a tam mama z dzieckiem, mama z gromadką dzieci, albo starsza pani z pieskiem - powiedziała Smaszcz.

Smaszcz wyznała, że niesprawiedliwie atakowane są również jej dzieci. Nie kończy się tylko na groźbach w sieci. W skrzynce na listy znajduje groźby skierowane w jej kierunku, a nawet jej pupili. Ludzie życzą śmierci jej psom i grożą, aby na nie uważała. Kobieta ujawniła również jedną z nieprzyjemnych wiadomości, jakie dostała od hejtera.

Zobacz także
Paweł Wodzynski/East News

Zobacz także: Zaskakujące wyznanie Pauliny Smaszcz: "Chcę być aresztowana". O co chodzi?

Obyś zdechła. Ty i twoje pomioty (chodziło o dzieci Smaszcz) - napisał anonim.

Smaszcz podsumowała cały ten hejt i wyznała, że nie miała w życiu łatwo, a jej droga do macierzyństwa nie była usłana różami.

Chciałam powiedzieć, że moja droga do macierzyństwa była bardzo trudna. Powinnam mieć pięcioro synów, niestety, mam tylko dwóch, bo tylko dwóch nam się uratowało, i tych dwóch mam i kocham, i oni wynagradzają mi wszystko - powiedziała Smaszcz.

Reklama

Źródło: MoonTalk, Pudelek

Reklama
Reklama
Reklama