
Meghan Markle na swój ślub nie zaprosiła części swojej rodziny - m.in. przyrodniego brata, który przed ceremonią napisał do Harry’ego list, w którym ostrzegł go przed siostrą. Nie szczędził jej naprawdę przykrych słów: Zmieniła się w zblazowaną, płytką, zarozumiałą kobietę, która wystawi Ciebie i Twoją rodzinę na pośmiewisko - pisał w liście Thomas Markle. Ale wśród niezaproszonych gości znalazł się również m.in. bratanek, Tyler Dooley. Mężczyzna w trakcie wesela przebywał w Londynie, w jednym z tamtejszych klubów. Miał przy sobie nóż - kiedy zatrzymała go policja, wyjaśnił, że chodzi o ostrzeżenie Donalda Trumpa, który jakiś czas temu stwierdził, że Londyn jest jak strefa wojenna - informuje Daily Mail.
Z kolei ciotka Meghan Markle, Theresa oraz jej syn, Nick, wybrali się do jednej z sieciówek z burgerami. Po wyjściu z restauracji Burger King założyli na głowy papierowe korony. Przypadek? Gazeta ustaliła również, że siostra księżnej, Samantha, obejrzała uroczystość w telewizji.
Meghan's uninvited family celebrates wedding with Burger King crowns https://t.co/rwTjFxFf06 via @MailOnline @faustoponce @chekozaun @Horacitu @szurita @ximenadelam @disparamargot 😆😂
— Aline Hdz (@alinehdz94) 19 maja 2018
Warto dodać, że na ślubie Meghan zabrało jej ojca, który na kilka dni przed uroczystością przeszedł zawał. Markle wydała w tej sprawie specjalne oświadczenie:
Niestety, mój ojciec nie pojawi się na naszym ślubie. Zawsze troszczyłam się o mojego ojca i mam nadzieję, że zapewni mu się przestrzeń, której potrzebuje, by skupić się na swoim zdrowiu. - pisała.
Zobacz także: Królowa Elżbieta już wtrąca się w życie Meghan?! Oto lista zakazów!