

Monika Olejnik już poczuła wiosnę! Gwiazda została ostatnio przyłapana w centrum Warszawy na spacerze. Dziennikarka uwielbia bawić się modą, a w ciepłe dni stawia na kolory i wzory. Zabawa modą to pasja Moniki Olejnik, co widać w każdej jej stylizacji. Tym razem gwiazda postawiła na białe spodnie, sznurowane przez całą długość po boku i kwiecistą koszulę w letnim klimacie. Nie zabrakło oczywiście modnych okularów i ulubionych trampek Moniki Olejnik. Jak Wam się podoba ta stylizacja?
Zobacz: Monika Olejnik daje sobie wycisk nawet w Wielkanoc! Zobacz, jak biega!





Monika Olejnik kończy pracę w Radiu ZET! Taką informację podał portal Press.pl. Popularna dziennikarka prowadziła w stacji dwie audycje "Gość Radia ZET" oraz "Siódmy dzień tygodnia". Wiadmo już, kto zajmie miejsce Moniki Olejnik. Ma to być Kondard Piasecki, który obecnie pracuje dla RMF FM. Dlaczego właśnie ten dziennikarz? Chcemy wnieść nową energię i spojrzenie do formuły programów społeczno-politycznych, zachowując charakterystyczną dla stacji dociekliwość i neutralność w przedstawianiu kluczowych dla Polaków tematów. Mamy nadzieję, że zmiany te spełnią oczekiwania naszych aktualnych i przyszłych słuchaczy - uzasadnił wybór Jarosław Paszkowski, redaktor naczelny Radia ZET. Monika Olejnik ma poprowadzić swoje programy do wakacji, a następnie pożegnać się ze słuchaczami. Niestety nie wiadomo jeszcze, jakie plany na przyszłość ma znana dziennikarka. Monice Olejnik proponowano dalszą współpracę ze stacją, jednak nie zgodziła się na to. Stacja planowała pozostawienie na antenie obojga dziennikarzy. To się nie udało. Monika Olejnik skomentowała swoje odejście z Radia ZET Dziennikarka skomentowała swoje odejście ze stacji w charakterystyczny dla siebie sposób. Na facebookowym profilu zamieściła swoje zdjęcie i podpisała je krótkim postem. Pozdrawiam - napisała dziennikarka. Pod postem natychmiast pojawiły się komentarze fanów gwiazdy dziennikarstwa. Wielbiciele jej talentu żałują jej rezygnacji z pracy w Zetce. No to początek końca! Nikt nie jest w stanie tak prowadzić audycji, jak Monika!!! Królowa (ciętej riposty) jest tylko jedna!!!! Pozdrawiam! Szkoda, że Pani odcodzi z Zetki, kto teraz będzie miał tyle odwagi, by zadawać niechciane pytania? Monika Olejnik pracowała w Radiu ZET od 15 lat. Przypomnijmy, że niedawno, również po 15 latach współpracy, z tą samą...

Dlaczego Monika Olejnik postanowiła odejść z Radia Zet? Wersja oficjalna jest taka, że nie zgodziła się na nowe warunki pracy. Zarząd zaproponował jej bowiem, by nadal prowadziła w niedzielę program "7 dzień tygodnia", a audycję poranną "Gość radia Zet" oddała Konradowi Piaseckiemu, który teraz prowadzi „Kontrwywiad” w RMF FM. Na to dziennikarka się nie zgodziła i postanowiła odejść ze stacji. Dlaczego Monika Olejnik odeszła z Radia Zet? Na milę pachnie mi tu polityką i „dobrą zmianą” – mówi „Party” Karolina Korwin-Piotrowska , która twierdzi, że Olejnik, tak jak Tomasz Lis i Piotr Kraśko, od lat znajdowała się na liście najbardziej nielubianych dziennikarzy przez polityków PiS. Już w 2008 roku ówczesny prezydent Lech Kaczyński groził, że zamierza ją zniszczyć i że nikt jej nie pomoże. To wszystko działo się po zakończeniu nagrania „Kropki nad i”, gdy kamery były już wyłączone, ale sprawę i tak opisały media. Świadkowie wspominają, że wtedy po raz pierwszy zobaczyli, jak Monika płacze z bezradności i wściekłości. Dlatego wiele osób uznało, że odejście dziennikarki z Radia Zet to efekt nacisków partii rządzącej na szefów tej stacji . Robert Kozyra , który przez 14 lat był prezesem Radia Zet, uważa jednak tę teorię za absurdalną, bo Zetka to stacja komercyjna, więc politycy nie mają wpływu na jej działania. Za mojej kadencji wiele razy słyszałem od polityków, że lepiej by było, gdyby Olejnik nie prowadziła rozmów na antenie. Odpowiadałem im wtedy, żeby dzwonili z takimi przemyśleniami do Polskiego Radia, na które mają wpływ, a nam dali spokój. Zawsze uważałem, że Monika jest wielką osobowością, a bez osobowości żadne medium nie istnieje! – mówi Kozyra. Jedna z osób, która tam pracuje, ma inną teorię. Twierdzi, że powodem nie jest polityka, ale pieniądze. Teraz...

Kolejne kontrowersje wokół Agaty Dudy! Artykuł, który pojawił się w świątecznym wydaniu "Gazety Wyborczej", wywołał niemałe zamieszanie w mediach. W portrecie Pierwszej Damy, który wyszedł spod pióra dziennikarki GW Małgorzaty I. Niemczyńskiej, pojawiły się plotki nt. prezydenckiej pary, m.in. o posiadaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę nieślubnego dziecka. Pierwsza Dama jest krytykowana od czasu afery wokół zaostrzenia ustawy aborcyjnej - przeciwko której protestują kobiety, politycy i gwiazdy. Życzliwi wiedzą, że w małżeństwie Dudów dzieje się źle. Już dawno miał być rozwód, ale te wybory. Podobno nawet spisali umowę i zachowują tylko pozory. Gdy wyciekła informacja, że prezydent obserwuje na Twitterze nastolatki o nickach w stylu „ruchadło leśne”, nie chciała z nim zatańczyć w Zakopanem. Ktoś podchwytuje starą plotkę, że najmłodsza siostra Andrzeja tak naprawdę jest jego nieślubną córką. Spłodził ją jakoby w wieku 16 lat, a rodzice ją adoptowali, żeby nie było skandalu (Dominika rzeczywiście jest adoptowana). Autorem tych rewelacji jest Zbigniew Stonoga, któremu ich jednak mało i dorzuca coś jeszcze o seksie za pieniądze - czytamy na łamach "Gazety Wyborczej". Autorka tekstu zaznacza, że w swoim tekście "Pierwsza Dama tańczy sama" przytoczyła te plotki z intencją "rozbrojenia ich". Jednak artykuł wyraźnie nie spotkał się z aprobatą środowiska dziennikarskiego. Został skrytykowany m.in. przez Ewę Milewicz, która również pracuje w "Gazecie Wyborczej". Czy szanowne koleżanki i koledzy zamierzają publikować listy nieślubnych dzieci? A może adoptowanych? Bo jakby co, to moje źródło mówi, że pewien pan zdradza żonę. I zaręczam, że moje źródło jest bardziej wiarygodne, bo to nie jest Zbigniew Stonoga, dostawca plotek do tekstu autorki. O nim "Wyborcza" niedawno pisała, że "lży"...