Seans filmowy w kinie zamiast 45-minutowego treningu cardio?
Widziałaś już „Nie czas umierać” z Danielem Craigiem w roli agenta 007, który miał premierę parę dni temu? A może czekasz na „Spencer” i „Bo we mnie jest seks”, które wejdą do kin w listopadzie? Bez względu na to jaką produkcję wybierzesz, to warto, żebyś wiedziała, że seans filmowy w kinie działa jak 45-minutowy lekki trening cardio, niezależnie od tego, czy idziesz sama, czy z innymi.