Wczoraj dotarła do nas smutna informacja, że Kasia Markiewicz, uczestniczka programu "Voice of Poland" przegrała walkę z rakiem. Wokalistka od dwóch lat zmagała się z rakiem szyjki macicy i kiedy wyczerpano już wszystkie metody leczenia, postanowiła spełniać swoje marzenia. Jednym z nich był udział w programie i poddanie ocenie profesjonalistów swojego śpiewu. Przypomnijmy: Uczestniczka "Voice of Poland" nie żyje. Przegrała z rakiem

Reklama

O śmierci wokalistki poinformowała w pierwszej kolejności Fundacja Rak'n'Roll, potem krótkie oświadczenie wydał jej syn, który towarzyszył jej podczas przesłuchań w ciemno. W dzisiejszym odcinku chłopak wraz z bratem Kasi pojawił się w "Pytaniu na śniadanie", gdzie opowiedział o tym jak radzi sobie ze śmiercią najbliższej osoby.

Byłem już pogodzony i przyzwyczajony do uczucia, że brak mi mamy. Codziennie mnie uświadamiała i mówiła, że kiedyś jej nie będzie - opowiadał wyraźnie wzruszony.

Syn wokalistki przyznał, że jego mama była pogodzona z tym, że niedługo umrze. Przygotowała również na to swoją rodzinę. Jej udział w programie miał na celu uświadomienie kobietom, że trzeba się badać i dbać o swoje zdrowie.

Przyszła do programu ochronić ich od tego co ja przeżywam, od tego co ona przeżywała - dodał.

Podczas rozmowy przypomniano o koncercie, który już wkrótce zostanie wyemitowany przez TVP2. Niestety z powodu złego stanu zdrowia, chora wokalistka nie mogła pojawić się na nagraniu. Zobacz: Śmierć Kasi Markiewicz poruszyła Justynę Steczkowską

Zobacz także

Reklama

Gwiazdy "The Voice" na koncercie charytatywnym:

Reklama
Reklama
Reklama