Kilka tygodni temu głośno było o Edycie Górniak, która oburzona nieprofesjonalizmem dziennikarza, przerwała wywiad. Górniak nie szczędziła mu ostrych słów, ale jej postawa zyskała wielu pochlebców, którzy podkreślali, że postąpiła dobrze. Przypomnijmy: Oburzona Górniak PRZERWAŁA WYWIAD: Chciałeś mnie obrazić

Reklama

Do grona osób, które pochwalają zachowanie Edyty dołączyła nieoczekiwanie Karolina Korwin Piotrowska, w przeszłości często krytykująca piosenkarkę. W swoim najnowszym felietonie w magazynie "Party", Karolina winszuje Górniak i twierdzi, że na takie wydarzenie polski show-biznes czekał od dawna, bo nigdy żadna gwiazda wielkiego formatu w ten sposób nie wypunktowała dziennikarza i nie miała odwagi, aby zareagować na żenujące pytania i brak profesjonalizmu.

Następuje hekatomba. Coś, na co - bez przesady - polski szołbiznes i media czekały wiele lat. Oglądam ze zdumieniem i mam ochotę przyklasnąć każdemu słowu, które wypowiada Górniak z kamienną twarzą i stalowym wzrokiem wlepionym w wijącego się jak piskorz pana z mikrofonem. Ktoś powiedział "Koniec świata KKP chwali Górniak", ale nie można inaczej. Moim zdaniem nastąpił przełom. Ktoś wreszcie nie wytrzymał i nie jest to tania podfruwajka, ale gwiazda dużej rangi (...) Edyta Górniak punkt po punkcie, zdanie po zdaniu perfekcyjnie miażdży dziennikarza. Ma rację od początku do końca, a jej mocne i nawet trochę teatralne wyjście z kadru jest kropką nad i tej żenującej (ale nie dla niej!) sytuacji. Górniak zrobiła to, na co większość nie miała odwagi - zachwyca się.

Korwin przyznaje, że sama niejednokrotnie miała ochotę przerwać wywiad, ale bała się, że zostanie to odebrane jako gwiazdorzenie, czego nie chciała. Wspomina tez sytuację, w której zdecydowała się wstrzymać wywiad, czego następstwem była fatalna recenzja jej książki "Bomba".

Kiedy wydałam książkę i udzielałam wywiadów promocyjnych, po raz pierwszy z taką mocą zetknęłam się z tym, o czym się mówi od lat - z głupotą dziennikarzy. Wiele razy miałam ochotę przerwać wywiad, ale bałam się, że zostanę uznana za nadętą gwiazdunię. Kiedy jeden wywiad wstrzymałam, bo naprawdę czegoś takiego nie widziałam w długim dziennikarskim życiu, przeczytałam potem taką recenzję na temat mnie i mojej książki, że ręce mi opadły - opowiada dziennikarka.

Tym sposobem Edyta Górniak pozyskała nieoczekiwanego sprzymierzeńca. Zgadzacie się z Korwin?

Zobacz: Korwin do Samusionek: Opamiętajcie się! Co wy robicie?!

Zobacz także

Reklama

Edyta Górniak w nowej fryzurze na planie "The Voice of Poland":

Reklama
Reklama
Reklama