Pola Wiśniewska i Michał Wiśniewski od pewnego czasu uczęszczają na profesjonalną terapię małżeńską. Dla niektórych jednak zaskoczeniem może być fakt, że zdecydowali się pokazać ją w sieci. Dzięki temu wiadomo, że w trakcie jednej z najnowszych sesji doszło między nimi do ostrej wymiany zdań. Wszystko przez nierówny podział opieki nad dziećmi.

Reklama

Wiśniewscy o wychowywaniu dzieci

Pola i Michał Wiśniewscy wzięli ślub w 2020 roku. Choć niektórym osobom mogłoby się wydawać, że terapia po takim stażu małżeństwa nie wróży niczego dobrego, to nic bardziej mylnego. Muzyk z żoną postrzegają bowiem te spotkania, jako sposób na rozwiązywanie bieżących problemów i pracę nad dojrzałym związkiem.

Kilka dni temu Michał Wiśniewski opublikował w serwisie YouTube już dwunasty odcinek z cyklu "Jestem, jaki jestem 3, czyli Wiśnia buduje". Wiadomo, że nazwa jego programu odnosi się zarówno do nowego domu, który właśnie powstaje, jak i do życia rodzinnego. Z tego powodu w najnowszej odsłonie pokazał również nagranie z terapii małżeńskiej.

Instagram @m_wisniewski1972

Zobacz także: Michał Wiśniewski wyjechał na urlop bez żony. "Pola musi na wakacje poczekać"

W trakcie spotkania żona zarzuciła mu, że nie poświęca wystarczająco dużo czasu dzieciom, a dokładniej ich starszemu synowi. Zirytowany wokalista zapytał: "Uważasz, że Falco nie ma ojca, tak?".

Zobacz także

- Ja z tym dzieckiem spędzam właściwie te 12 godzin, czyli od momentu jego wstania do momentu położenia. Także ja te zachowania jego znam. (...) Wymieniamy się zdaniami, tylko to najczęściej wygląda tak, że ja ci mówię: "Nie krzycz na Falco”, a ty zaczynasz coś tam pod nosem gadać - odpowiedziała Pola Wiśniewska.

VIPHOTO/East News

Zobacz także: Pola Wiśniewska rozpływa się nad Michałem Wiśniewskim: "Razem. Na dobre i na złe"

Michał Wiśniewski zapewnił, że nie są to częste sytuacje i dopowiedział, że nie chce, żeby Pola sama czuła się odpowiedzialna za dziecko. Poza tym stwierdził, że stara się dzielić czas między pracę, a pociechy i nie widzi, żeby źle mu to wychodziło. Jego żona jednak była innego zdania.

- Na samym końcu odpowiedzialność ponosimy razem. Nie to, że ty jesteś 12 godzin z nim. Nie chciałbym, żebyś brała całą odpowiedzialność na siebie. To wygląda, jakbyś mówiła: "Gdyby mnie nie było, to ten chłopiec by nie żył". Albo w podtekście: "No ma, ale ma tylko zdawkowo tego tatę". (...) Jeżeli uważasz, że [Falco - przyp. red.] nie ma ojca, to "fajnie", to rozumiem, że trzeba coś zmienić, zdecydowanie. (...) Muszę to przerobić, bo czuję, jakbym dostał w głowę - wyznał Michał Wiśniewski.

Reklama

Terapia na oczach widzów to Waszym zdaniem dobry pomysł?

Reklama
Reklama
Reklama