Do tragedii doszło w poniedziałkowy wieczór około godziny 20.15 w dzielnicy Berlina Charlottenburg. Ukradziona ciężarówka wjechała w tłum ludzi odwiedzających świąteczny jarmark. Dwanaście osób nie żyje, ponad 50 osób jest rannych - potwierdza niemiecka policja.

Reklama

W chwili tragedii w kabinie znajdowały się dwie osoby. Kierowca ciężarówki (zamachowiec) przed zamachem był w muzułmańskiej dzielnicy, tuż po zamachu uciekł, ale policja już go znalazła. Jak podaje agencja dpa to Pakistańczyk lub Afgańczyk, który w lutym został zarejestrowany w Niemczech jako uchodźca.

W tirze znaleziono zwłoki drugiego mężczyzny - jak podaje CNN, to zwłoki Polaka, który wyjechał do Berlina z Polski - i to właśnie jemu ciężarówka została ukradziona. Niemiecka policja potwierdziła obywatelstwo Polaka.

Zobacz także

Jeszcze nie wiadomo, czy był to wypadek czy zamach terrorystyczny, jednak to do tej drugiej wersji przekonany jest rzecznik policji. TVN24 dodzwonił się do właściciela firmy transportowej Ariel Żurawski, który potwierdził, że jego pracownik rzeczywiście wyjechał ciężarówką z Polski. Dodatkowo żona zmarłego Polaka potwierdziła, że nie ma z mężem kontaktu od godziny od 16.

Zobacz też: Ciężarówka wjechała w jarmark w Berlinie! 12 zabitych, ponad 50 rannych WIDEO

Świadkowie tragedii twierdzą, że tir wjechał w jarmark i pokonał trasę około 50 metrów, tratując po drodze ludzi.

Na świątecznym jarmarku na placu Breitschiedplatz każdego roku spotykają się setki tysięcy ludzi, którzy chcą się napawać świątecznym klimatem.

Zobacz też: "Makabra! Samolot złamał się na dwie części" Dlaczego doszło do tragedii? 76 osób nie żyje. WIDEO​

Najnowszej informacje z Berlina:

Zobacz: NOWE FAKTY w sprawie tragedii w Berlinie: 12 osób nie żyje, wśród ofiar jest Polak!

Reklama

Wideo z miejsca zdarzenia.

Reklama
Reklama
Reklama