W ostatnim czasie Piotr Kraśko kojarzony był głównie z problemami z prawem. Po tym jak został przyłapany na jeździe bez uprawnień, zniknął z mediów, ukrywając się w swojej posiadłości na Mazurach. W sobotni poranek dziennikarz niespodziewanie pojawił się w "Dzień dobry TVN", gdzie nie tylko odniósł się do ostatnich afer i wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce, ale także opowiedział o poważnych problemach zdrowotnych.

Reklama

Piotr Kraśko w "Dzień DObry TVN" o popełnionych błędach i surowych konsekwencjach

Prowadzący "Fakty" ostatni raz widziany był na antenie 10 czerwca. Wówczas TVP Info doniosło, że dziennikarz nie rozliczał się z fiskusem - sprawa dotyczyła lat 2012-2017. Wówczas Piotr Kraśko został także skazany przez sąd za prowadzenie samochodu bez uprawnień. Sprawa dotyczyła zatrzymania z 2016 roku. Problemy z prawem sprawiły, że dziennikarz wycofał się z medialnego życia. Ku zaskoczeniu widzów TVN-u, prowadzący "Fakty" w sobotni poranek pojawił się w śniadaniówce, gdzie w rozmowie z Marcinem Prokopem i Dorotą Wellman, odniósł się do zarzutów. Dziennikarz tłumaczył, że początkowo korzystał z uprzejmości żony, przemieszczając się po mieście. Następnie były to taksówki. Ostatecznie przyznał jednak, że pomimo braku odpowiednich uprawnień zasiadł za kierownicą:

- Jeździłem taksówkami, Uberem. Zatrudniłem kierowcę i jeździłem z tym kierowcą przez rok, potem dwa, trzy, cztery i pięć, na co oczywiście mam wszystkie dokumenty. Tak zdarzało się też, że usiadłem za kierownicą i to nigdy nie powinno się stać. To było głupie, idiotyczne i nieodpowiedzialne - przyznał.

Zobacz także: Piotr Kraśko wróci do telewizji? "Przekroczył granicę. Powinien dawać przykład" - mówi medioznawca

Dziennikarz TVN-u nie ukrywa, że za swoje postępowanie poniósł surowe konsekwencje. Po tym jak został skazany przez Sąd Rejonowy w Ostrołęce, będzie musiał zapłacić karę 100 tys. zł. Do uregulowania zostały mu także koszty procesu sądowego:

Zobacz także

- Jeżeli ktoś jest w podobnej sytuacji jak ja, stracił uprawnienia do kierowania pojazdami, to patrząc na mój los, jaką cenę się płaci, metaforyczną i dosłowną (...) to naprawdę broń Boże proszę tego nie robić - ostrzegał widzów.

Prowadzący "Fakty" publicznie wyraził także skruchę za swoje nieodpowiedzialne postępowanie. To nie pierwszy raz kiedy Piotr Kraśko przeprasza za jazdę samochodem bez uprawnień. Tym razem natomiast odniósł się także do oskarżeń dotyczących niepłacenia podatków, tłumacząc, że to zaufana osoba, zajmująca się w tamtym okresie rozliczeniami jest odpowiedzialna za niedopatrzenia podatkowe:

- Oczywiście powinienem to sprawdzać i dużo wcześniej zapaliłaby mi się czerwona lampka. On przychodzi i mówi, wiesz, tej deklaracji może nie być i tamtej też nie, nie zapłaciłeś podatku. Rozumiem, że z nim nie wyprostuję tej sprawy i nie będę miał wiedzy, co działo się w sprawach działalności gospodarczej - tłumaczył.

Dziennikarz zapewnił jednocześnie, że i w tej kwestii poniósł odpowiednie konsekwencje:

- Zostałem skazany, płacę za błędy, wiedzą państwo, jaka jest moja historia podatkowa. Pięć lat temu się zamknęła - skwitował.

East News

Zobacz także: Monika Olejnik została zapytana na antenie o Piotra Kraśkę. Dziennikarka odpowiedziała

Konsekwencje prawne i finansowe oraz utrata dobrej reputacji to jednak nie wszystkie koszty, jakie poniósł dziennikarz. Na antenie TVN-u wyznał także, że boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Okazuje się, że walczy z depresją, spowodowaną przewlekłym stresem i licznymi aferami w roli głównej. Piotr Kraśko wyznał, że długo nie chciał się przyznać, do tego, co się z nim dzieje, w obawie przed mediami. Teraz jednak szczerze przyznał, że ma za sobą naprawdę ciężki okres:

- Nagle dopada cię taki lęk, który jest jak głaz, który gniecie i nie wiesz, o co chodzi (...). Przez dwa miesiące rozmawiałem z sześcioma osobami, nie byłem w stanie wyjść z domu, nie widziałem sensu życia w ogóle, nie widziałem sensu swojego istnienia - wyznał.

Reklama

Czy po tym wszystkim Piotr Kraśko wróci do telewizji? To pytanie póki co pozostaje bez odpowiedzi.

East News/MAREK LASYK
Reklama
Reklama
Reklama