Znana z ról w popularnych serialach Maja Hirsch rzadko kiedy udziela wywiadów na temat swojego życia osobistego. Kiedy jednak już to robi, o jej wypowiedziach robi się bardzo głośno w internecie za sprawą momentami bardzo intymnych wyznań. Gwiazda ostatnio przyznała się do poprawiania urody. Przypomnijmy: Hirsch opowiedziała o diecie. Przyznała się też do poprawiania urody

Reklama

Nie inaczej może być teraz, kiedy aktorka postanowiła opowiedzieć o swoim macierzyństwie w magazynie "Chcemy być rodzicami". Maja przyznała m.in. że mogła mieć problemy z bezpłodnością, więc nie planowała zajścia w ciążę. Teraz bardzo cieszy się, że ma 11-letnią córkę Marysię. Choć jak każda młoda matka miała pewne problemy wychowawcze, później świetnie dawała sobie radę.

Nie miałam problemów z płodnością, chociaż lekarze zapowiadali, że mogę je mieć, ze względu na budowę wewnętrzną. Zanim zaszłam w ciążę, nie planowałam dziecka, ale cieszę się, że jest. Czasem samemu trudno podjąć tak odpowiedzialną decyzję, ale los podjął ją za mnie. Urodziłam Marysię, gdy miałam 25 lat, jak na dzisiejsze czasy dość młodo. Na początku oczywiście byłam trochę zagubiona, ale miałam czas, żeby się przygotować, te dziewięć miesięcy bardzo się przydaje. Nigdy jednak nie miałam problemów z zaakceptowaniem swojej ciąży i swojego dziecka. Odkąd pojawiło się na świecie, właściwie walczę z nadopiekuńczością.

Gwiazda nawiązała też do tego, jak udało się jej pogodzić macierzyństwo z pracą:

Pomimo tego, że jestem aktorką, a to zawód, w którym nie powinno się znikać, byłam z Marysią prawie do 3. roku życia. Gdy skończyła 4 lata, zaczęła uczęszczać do państwowego przedszkola. Tam się usamodzielniła, wyrosła, a mnie wciąż niełatwo zrozumieć, że moja córka, która teraz ma już 11 lat, jest na tyle duża, że w wielu sytuacjach umie sobie radzić sama. - mówi

Nie każdy miałby odwagę na takie wyznanie.

Zobacz: Maja Hirsch z modną córeczką na salonach

Zobacz także

Reklama

Maja Hirsch promuje nowy serial:

Reklama
Reklama
Reklama