Największym sukcesem polskiego artysty na Eurowizji wciąż pozostaje drugie miejsce Edyty Górniak w 1994 roku, która zachwyciła Europę wykonem hitu "To nie ja". Wciąż jednak na światło dziennie wypływają nieznane fakty na temat występu diwy na festiwalu. Przypomnijmy: Edyta Górniak zdradza szokujące fakty na temat Eurowizji

Reklama

Temat Eurowizji ciągnie się za Edytą od ponad 20 lat. Niedawno diwa pojawiła się w programie Marka Sierockiego z TVP Rozrywka, gdzie opowiadała o swoich wspomnieniach. Artystka przyznała, że tuż przed konkursem miała małe starcie z TVP, która nalegała, żeby zaśpiewała inna piosenkę niż "To nie ja". Górniak musiała sama się ratować:

Im dalej oddalam się do tego w czasie, tym bardziej mam wrażenie, że z roku na rok doceniam, jak wielkie miałam wtedy szczęście. Co prawda to nie był łatwy start, bo na początek współpracy z telewizją publiczną, która przyjęła to zaproszenie, trochę się starłam, bo repertuar, który został dla mnie wybrany, nie odpowiadał mi. Ja w tajemnicy szukałam innego repertuaru, z moim menadżerem, Wiktorem Kubiakiem, moim pierwszym menadżerem i Jackiem Cyganem, który nie widział ,że szukam utworu na Eurowizję jak pisał tą "Ewę". Ja, przed wylotem, przyniosłam na kasecie, takie nagarnie demo i powiedziałam, że bardzo przepraszam, ale ja mogę śpiewać tylko to w wierzę. - przekonuje

Gwiazda odniosła się do pomysłu, jakby miała drugi raz pojechać na festiwal:

Jest to w pewnym sensie kuszące ale mam olbrzymią obawę. Gdybym wtedy zajęła 3-4 miejsce, miałabym do pokonania jedno, byłaby jakaś szansa. Ale ja byłam na drugiej pozycji i musiałabym pokonać samą siebie i musiałabym jechać po wygraną, to jest tak duża presja, że chyba się przestraszyłam - mówi

Żałujecie?

Zobacz: Górniak zrobiła sobie krótki urlop przed Sylwestrem. To był daleki wyjazd

Zobacz także

Reklama

Edyta Górniak w finale The Voice:

Reklama
Reklama
Reklama