Brigitte Macron w 4. sezonie „Emily w Paryżu”. Francuzi będą wściekli?
12 września Netflix wraca z drugą częścią 4. sezonu „Emily w Paryżu”. Fanów serialu czeka sporo niespodzianek. Okazuje się, że epizod zagrała… pierwsza dama Francji Brigitte Macron. To mogła być ryzykowna decyzja.
W czwartek, 12 września na Netfliksie wyląduje kontynuacja 4. sezonu „Emily w Paryżu”. Druga część popularnego serialu budzi duże emocje. Zwłaszcza że być może jest to finał całej produkcji. Nie brakuje zaskoczeń. Tym razem Emily pojawiła się w Rzymie, a nie w stolicy Francji. Fani oczywiście czekają, by dowiedzieć się, czy bohaterka i Gabriel wreszcie będą razem. Twórcy serialu zadbali o to, by widzowie mieli kilka niespodzianek. Jedną z nich jest udział pierwszej damy Francji Brigitte Macron. Przygoda odbije jej się czkawką?
Brigitte Macron w „Emily w Paryżu”
Fani „Emily w Paryżu”, którzy włączą nowe odcinki 4. sezonu, będą mogli zobaczyć w akcji pierwszą damę Francji. Brigitte Macron zagrała epizodyczną rolę w popularnej serii Netfliksa. 71-latka miała pojawić się na planie w swoich prywatnych ubraniach, „bez żadnych konkretnych instrukcji” ze strony ekipy.
Twórca serialu Darren Star przyznał, że Macron „ma wielki talent”. O zaangażowaniu pierwszej damy Francji rozmawiano już w 2022 roku, co zdradziła grająca główną rolę Lily Collins.
Pomysł zrodził się w naszej głowie, gdy Darren Star i ja spotkaliśmy się z nią (przyp. red. – Brigitte Macron) w grudniu 2022 roku
Jest wielką fanką serialu i przyjęła wzmiankę o niej w sezonie pierwszym z wielkim humorem. Ta scena w sezonie czwartym to puszczenie oka, kręcenie z nią było zarówno zaszczytem, jak i prawdziwą radością
Rzeczywiście Brigitte Macron już w 2022 roku przyznała, że uwielbia „Emily w Paryżu” i śledzi serial Netfliksa. Opowiedziała o tym Lily Collins podczas spotkania. Produkcja cieszy się bardzo wysoką oglądalnością. Pierwsza część 4. sezonu przyciągnęła prawie 20 milionów widzów.
Jednak nie wszyscy są fanami komediowego serialu. „Emily w Paryżu” ma mnóstwo krytyków przede wszystkim we Francji, gdzie twórcom zarzuca się powielanie stereotypów i nieprawdziwych wyobrażeń na temat tego kraju i jego obywateli. Złośliwi twierdzą, że kadry świetnie pasują do Instagrama, ale nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Zobacz także
Myślicie, że pierwsza dama Francji zostanie skrytykowana za udział w serialu?
Zobacz także: Kulig i Kulesza w nowych odsłonach. Będzie polski hit Netfliksa?