Amiens, miasto na północy Francji, niewiele ponad 130 tys. mieszkańców. Gotyckie kościoły, rzeka, dość spokojne życie. To tu 21 grudnia 1977 roku przychodzi na świat Emmanuel Macron. Jego rodziców zna tutaj każdy, to znani i powszechnie szanowani lekarze – mama jest neurochirurgiem, ojciec profesorem neurologii. Emmanuel nie chce iść w ślady rodziców, bardziej niż medycyna interesują go filozofia i literatura. Gdy trafia do prowadzonego przez jezuitów elitarnego liceum, bryluje na lekcjach francuskiego i na zajęciach kółka teatralnego. Prowadzi je ta sama nauczycielka, Brigitte Trogneux (69 lat). Ona też pochodzi z szacownej rodziny – jest córką znanego nie tylko w Amiens właściciela fabryki czekolady. Wówczas ma 39 lat, męża, troje dzieci i dom. Na Macrona zwraca uwagę od chwili, gdy ten zostaje jej uczniem. Jest pod wrażeniem jego erudycji, znacznie przewyższającej poziom jego rówieśników. On też zwraca na nią uwagę, ale urzeka go nie tylko jej wiedza i to, jak mówi o literaturze. Pani profesor po prostu mu się podoba.

Reklama

Zdecydowana deklaracja Macrona: Będę pani mężem!

„Ta miłość była tak silna, że zmiotła wszystko w moim życiu”, powiedziała po latach Brigitte.

Ale ona dojrzewała do tego uczucia powoli, w przeciwieństwie do Emmanuela Macrona, który dwa lata po tym, jak ją zobaczył po raz pierwszy, oświadczył: „W przyszłości się z panią ożenię”. Ona wie, że Macron nie żartuje. Wcześniej wiele razy pokazał, że nie bacząc na nic, chce być blisko niej. Nie wystarcza mu to, że widuje ją na lekcjach i na zajęciach kółka dramatycznego, chce się z nią spotykać sam na sam. Dlatego proponuje jej, by napisali razem sztukę teatralną, a Brigitte powoli poddaje się urokowi młodszego o 24 lata ucznia. Choć oboje starali się ukryć swój romans, sprawa wyszła na jaw i wybuchł skandal. Rodzice Emmanuela byli wstrząśnięci, nie chcieli słyszeć, że Brigitte jest kobietą jego życia, i postanowili wysłać go do szkoły w Paryżu, żeby odciąć go od kobiety. Ona straciła pracę, bo dyrekcja katolickiej szkoły nie chciała zatrudniać skandalistki. Została też sama z trójką dzieci, bo jej mąż wyprowadził się z domu.

Zobacz także: Władimir Putin oszalał przez pandemię? Zagraniczne źródła: „Ten człowiek traci poczucie rzeczywistości”.

Marsz do władzy Emmanuela Macrona

Wbrew nadziejom rodziców Emmanuel w Paryżu nie zapomniał o Brigitte. Przeciwnie, rozłąka i tęsknota tylko spotęgowały jego uczucie. Pisał do ukochanej czułe listy, dzwonił i obiecywał, że w końcu na pewno będą razem. To chyba wtedy ona ostatecznie zrozumiała, że Macron jest w stanie zrobić wszystko, żeby z nią być, i że nie powinna się przejmować tym, co o tym związku mówią inni. Nie miała już nic do stracenia, a mogła zyskać prawdziwą miłość.

Zobacz także: Ile prezydent Francji Emmanuel Macron wydaje na makijaż?! Ta kwota wstrząsnęła Francją...

Zobacz także

Przeprowadziła się do Paryża, gdzie zaczęła uczyć francuskiego w elitarnym liceum im. Henryka IV. Niewiele wiadomo o pierwszych piętnastu latach ich wspólnego życia. Ona pracowała w szkole, on studiował, i to na trzech kierunkach jednocześnie. Ukończył filozofię na Université Paris-X, zdobył dyplom paryskiego Instytutu Nauk Politycznych, został też absolwentem École nationale d’administration, szkoły kształcącej urzędników państwowych.

W 2006 roku, gdy Brigitte dostała wreszcie upragniony rozwód, Emmanuel był inspektorem w instytucji zajmującej się kontrolą finansów państwowych. Gdy rok później brali ślub, awansował już na zastępcę referenta komisji badającej czynniki wpływające na rozwój gospodarczy Francji. Szybko rzucił tę pracę i zatrudnił się w jednym z banków. Mając 33 lata, został członkiem zarządu. Już wtedy doradzał ówczesnemu prezydentowi François Hollande’owi, potem został zastępcą sekretarza generalnego jego kancelarii. W roku 2014 dzięki poparciu Hollande’a został ministrem gospodarki w rządzie Manuela Vallsa. Gdy odchodził z banku, by zostać urzędnikiem państwowym, znajomi pytali go, dlaczego rzucił świetną fuchę dla marnej posady. Odpowiedział im dwa lata później, gdy ogłosił, że w 2017 roku wystartuje w wyborach prezydenckich.

Zobacz także: Pierwsza Dama Francji Brigitte Macron odważnie o... seksie z mężem! Nie uwierzysz, co powiedziała!

Brigitte i Emmanuel Macron - dobrze im razem

Emmanuel Macron niemal za każdym razem powtarza, że nie odniósłby zwycięstwa, gdyby nie żona. Ci, którzy go znają, mówią, że Brigitte ma ogromny wpływ na męża. Kiedyś pomagała mu poradzić sobie na scenie, dziś sprawdza jego przemówienia, podpowiada, jak ma przemawiać, by porwać słuchaczy. „Tu przyspiesz, tu zrób przerwę”, radzi. I na każdym kroku podkreśla, jak wielki jej mąż ma talent, jak jest ambitny, zdolny, bystry. Jest z niego dumna, a on z niej. „Was to dziwi, że małżonkowie mają taką więź, a to przecież powinno być normalne”, powiedziała w wywiadzie. On z kolei oczekuje, by dla wszystkich normalną rzeczą stało się w końcu to, że Brigitte jest od niego o 24 lata starsza.

Zobacz także: Rihanna poznała Emmanuela Macrona i Brigitte! Z czego tak się śmiali? ZDJĘCIA

LUDOVIC MARIN/AFP/East News

Po pierwszych wygranych wyborach tak odpowiedział na niewybredne żarty na temat wieku pierwszej damy.

„Jeśli to ja byłbym 20 lat starszy od swojej żony, nikt nawet nie pomyślałby, że nie mogę być dla niej odpowiednim partnerem. Ludzie mówią takie rzeczy tylko dlatego, że to moja żona jest starsza i ich zdaniem to może być niewiarygodne”, powiedział.

I pokaże jeszcze nie raz, że nieprawdopodobna miłość jest prawdziwa.

Reklama

Katarzyna Troszczyńska

Reklama
Reklama
Reklama