Już dziś wielki finał programu "Bitwa o dom", w którym aż trzy rodziny zmierzą się w walce o klucze do wymarzonego mieszkania. Tym razem decyzję podejmą widzowie zgromadzeni przed telewizorami, a jurorzy będą tylko bacznie przyglądać się ich poczynaniom. Ponownie finał poprowadzi Kinga Rusin, która obok Małgorzaty Rozenek, będzie największą gwiazdą show. Ostatnim razem obie panie nie zawiodły. Przypomnijmy: Eleganckie Rozenek i Rusin podczas finału "Bitwy o dom"

Reklama

Dziś rano w studiu Dzień Dobry TVN pojawiła się właśnie Rozenek, a towarzyszyli jej finaliści "Bitwy o Dom". Nie da się ukryć, że najwięcej zainteresowania wzbudzają Kornelia Radu i Ola Zdzińska, które są zadeklarowanymi lesbijkami. Obie przyznały, że ich udział w programie może pozwolić innym homoseksualnym rodzinom otworzyć się na społeczeństwo i pokazać, że funkcjonują tak samo, jak każdy przeciętny człowiek w tym kraju. Nie chciały też, aby show stało się swego rodzajem coming outem.

Program otworzył bramę i szansę, aby wszyscy ludzie, którzy borykają się z podobnymi problemami czyli brakiem akceptacji, zobaczyli, że nie trzeba się bać i trzeba być sobą. Ludzie nas akceptują, bardzo nas lubią i nie spotkałyśmy się na razie z żadnym negatywnym odzewem. Nad udziałem w programie zaczęłyśmy się zastanawiać w momencie, gdy się już zgłosiłyśmy (śmiech) Wtedy zaczęłyśmy myśleć, co dalej, jak to będzie, ale nie obawiałyśmy się braku tolerancji z czyjejkolwiek strony. To też nie było naszym założeniem, żeby pokazać się w programie i powiedzieć: "tak, to my, jesteśmy parą homoseksualną". Chodziło tylko o walkę o dom - wyznały Kornelia i Ola.

Wtórowała im Małgorzata Rozenek, która zdawała się być zachwycona obecnością dziewczyn w programie. Dodała również, że para otrzymuje ogromne wsparcie od widzów i z jej słów można wywnioskować, że jest w gronie faworytów.

To jest właśnie najlepsze, na przykładzie dziewczyn, że te zmiany w świadomości społecznej są na tyle zauważalne, że dla nas dosyć oczywiste było, że to sytuacja jak każda inna: czy ktoś jest singlem, czy rodziną, czy parą, to nie ma znaczenia. My kompletnie się nad tym nie zastanawialiśmy. I co więcej - widzowie się nad tym kompletnie nie zastanawiają. Dziewczyny mają duże poparcie, nie padały też żadne komentarze - zapewniała jurorka programu.

My również kibicujemy dziewczynom w dzisiejszym finale "Bitwy o dom". W końcu obecność osób homoseksualnych w polskiej telewizji to wciąż sytuacja dość rzadko spotykana i pod tym względem moglibyśmy wiele się nauczyć od innych krajów. Wystarczy chociażby przypomnieć lesbijską parę w izraelskim "Tańcu z gwiazdami", czy gejowską w austriackiej wersji.

Zobacz: Biedroń planuje gejowski ślub. Oświadczy się w miejscu budzącym sporo kontrowersji

Zobacz także

Reklama

Przegląd kreacji Rozenek z Bitwy o Dom:

Reklama
Reklama
Reklama