Wojciech Malajkat napisał list do Donalda Trumpa! Już jutro do Polski przyleci prezydent Stanów Zjednoczonych. W związku z jego wizytą w Warszawie wiele miejsc zostało wyłączonych z ruchu. To właśnie zaniepokoiło Wojciecha Malajkata, który w czasie podróży Donalda Trumpa do Polski w Akademii Teatralnej w Warszawie organizuje festiwal iTSelF. Rektor akademii obawia się, że przez wizytę prezydenta USA, który ma przemawiać tuż obok Akademii, na festiwalu zabraknie widowni. W związku z tym, Wojciech Malajkat prosi o odszkodowanie od niego!

Reklama

Donald Trump odpowie na list Wojciecha Malajkata?

Wojciech Malajkat napisał list skierowany do Donalda Trumpa. Znamy jego treść!

Szanowny Panie Prezydencie,
Z radością dowiadujemy się, że w bezpośrednim sąsiedztwie naszej Akademii Teatralnej przemówi Pan do narodu polskiego. Odbieramy to jako wyraz szacunku dla polskiego teatru i festiwalu ITSelF, który Pańska znakomita obecność w pobliżu tym samym uświetni.
Z pewnością ucieszy Pana, że w czasie Pańskiej przemowy grupa amerykańskich aktorów z nowojorskiego Lee Strasberg Studio oraz Uniwersytetu w Michigan będzie występować na scenie w ramach festiwalu ITSelF. Co więcej, niespełna ćwierć mili od Pańskiego podium, kandydaci na Wydział Aktorski będą wyśpiewywać niezapomniane melodie z najlepszych amerykańskich musicali. Niestety, środki bezpieczeństwa, którymi objęta zostanie wówczas okolica, sprawiają, że jedyną publicznością festiwalu będą mogli zostać agenci Pańskich służb bezpieczeństwa. Gdybyśmy zostali o tym uprzedzeni, przenieślibyśmy festiwal na inny termin, ale Pańska wizyta jest dla nas zaskoczeniem.A zatem, Panie Prezydencie, odnosimy się z wielkim szacunkiem do celu pańskiej wizyty w Polsce, a także wysoce cenimy kulturę amerykańską. Nie oczekujemy zaś niczego więcej niż wzajemności i, być może, drobnej gratyfikacji dla naszych wysiłków kulturalnych. Czy możemy liczyć na Pańskie wsparcie?

List do prezydenta USA nie spodobał się niektórym internautom, którzy ostro krytykowali Wojciecha Malajkata. Jak teraz tłumaczy się z listu do prezydenta? Gwiazdor w rozmowie z portalem natemat.pl przyznaje, że apel o odszkodowanie od Donalda Trumpa był prowokacją artystyczną. Malajkat nie spodziewa się, że Donald Trump odpowie na jego list.

No cóż, liczyłem też na poczucie humoru Polaków. Być może się przeliczyłem. To była prowokacja artystyczna- przyznał autor listu. Hejt mnie nie dziwi, zdziwiłbym się, jakby nie było hejtu. Jestem dorosłym, odpowiedzialnym, człowiekiem. List napisałem po konsultacji z pracownikami Akademii. W przeciwieństwie do mnie wchodzą do internetu i się przejmują tymi wrogimi wpisami. Niesłusznie, bo nie robi to na mnie wrażenia.

Jedno jest pewne- list napisany przez Wojciecha Malajkata do Donalda Trumpa to z pewnością świetna reklama dla festiwalu! Coś czujemy, że teraz pojawią się na nim spore tłumy zaciekawionych warszawiaków! ;)

Zobacz także: Jak odwołać się od decyzji administracyjnej? Instrukcja krok po kroku

Zobacz także

Wojciech Malajkat napisał list do Donalda Trumpa.

AKPA
Reklama

Prezydent USA już jutro przyleci do Polski.

East News
Reklama
Reklama
Reklama