Agnieszka Woźniak-Starak zapytana przez magazyn Flesz, co sądzi o najgłośniejszym debiucie literackim tego roku, czyli książce Kuby Wojewódzkiego, "Nieautoryzowana biografia", odpowiedziała bez namysłu:

Reklama

- Nie czytałam. Jest tyle ciekawych książek niekoniecznie o show-biznesie. Przeczytam jak dostanie Nike (śmiech) - powiedziała w rozmowie z "Fleszem"

Agnieszka skomentowała także oskarżenia pod adresem Kuby o promowanie szowinistycznych zachowań w swoim programie m.in poprzez wykorzystywanie wodzianek, czyli skąpo ubranych dziewczyn do roznoszenia wody zaproszonym gościom.

- Prawdę mówiąc nie bardzo śledzę losy wodzianek w programie u Kuby Wojewódzkiego. Są to raczej dorosłe kobiety, które wiedzą co robią. Sama kiedyś dla żartu wystąpiłam w programie u Kuby jako wodzianka, więc na pewno nie będę rzucać kamieniami. Świat się zmienia, telewizja się zmienia, a program Kuby chyba nie bardzo, ale może właśnie na tym polega jego siła? Nie wiem. Czy w mediach wciąż jest przyzwolenia na szowinistyczne zachowania? Na pewno o wiele mniejsze - ocenia Agnieszka.

Prezenterka opowiedziała także kto dał jej największy wycisk w tym roku, a także który uczestnik "Ameryka Express" zrobił na niej największe wrażenie. O tym wszystkim przeczytacie w nowym "Fleszu".

Reklama

Weronika Rosati na okładce "Flesza".

Flesz
Reklama
Reklama
Reklama