Za nami 53. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Podczas trzech dni koncertowych na scenie zaprezentowało się ponad 70 artystów. Program Festiwalu zapowiadał się niezwykle interesująco. Mieliśmy usłyszeć największe przeboje, także filmowe, posłuchać ciekawych debiutantów, premierowych utworów. Coś poszło jednak nie tak. Nie bez przyczyny niektórzy wyłączali TVP 1 po 10 minutach, nie mogąc patrzeć i słuchać tego, co dzieje się na opolskiej scenie. My Wam powiemy dlaczego!

Reklama

Festiwal wpadek w Opolu 2016

Trzy festiwalowe dni, sześć różnych widowisk - od koncertu z okazji 120-lecia polskiej kinematografii, przez Debiuty, SuperPremiery, SuperJedynki do Filharmonii Dowcipu i show "Złote Opole". Co połączyło te wszystkie koncerty? Słaba realizacja dźwięku! Niektórzy artyści brzmieli tak, jakby nie mieli odsłuchu, inni - jakby brakowało im możliwości, jeszcze inni - jakby byli zamknięci w mydlanej bańce. Nie raz trzeba było regulować głośność w telewizji, aby usłyszeć słowa niektórych piosenek. Czyżby skutkiem "dobrej zmiany" z TVP wyrzucono specjalistów od nagłośnienia? Z drugiej jednak strony nie brakowało również artystów, którzy nie do końca udźwignęli ciężar Opola. Stres? A może za mało talentu?

Występ Szymona Chodynieckiego nie został przyjęty ciepło podczas koncertu SuperPremier.

Zobacz także

Nie sposób nie wspomnieć o prowadzących. Pamiętacie, kto poprowadził każdy z koncertów? Właśnie - brak charyzmy, mdłe żarty, a przede wszystkim... przeciągnie swoich zapowiedzi. W tym roku w Festiwalu w Opolu połowa czasu antenowego była zajęta przez artystów, druga połowa - przez prowadzących i wręczających nagrody! Zarówno koncert Debiutów, SuperJedynek i Złote Opole zakończyły się w godzinach północnych - dwunasta, pierwsza w nocy. Kto wytrwał do końca?

Antek Królikowski i Antek Pawlicki poprowadzili koncert w Opolu - "Ta noc do innych jest niepodobna". Często (zbyt często) odtwarzali kultowe sceny z polskich filmów. Publiczność nie reagowała entuzjastycznie... Większy aplauz budzili genialni artyści biorący udział w koncercie - Kasia Kowalska, Kayah, Ania Dąbrowska czy Kasia Nosowska!

Na wyróżnienie zasługuje koncert SuperJedynek. Tylko 5 kategorii, tylko po dwie nominacje w każdej. Przed ogłoszeniem werdyktu, wręczano nagrody specjalne, a także przypominano największe przeboje ostatnich lat z okazji... 30-lecia TeleExpressu. Efektem tego, od poznania nominowanych, przez ich występy (były to dwa występy w każdej kategorii) po wręczenie nagrody mijało około 20 minut! Jak łatwo policzyć - występy muzyczne zajmowały około 6 minut, resztę - zbędna gadanina. Duża w tym zasługa Marka Sierockiego, który przedstawiał nominowanych w poszczególnych kategoriach, a jednocześnie czytał z kartek ich życiorys, chcąc przybliżyć sylwetkę danego artysty publiczności. W paru momentach, niestety, pomieszał fakty. Sarsa za utwór "Naucz mnie" miała otrzymać platynową płytę, a otrzymała diamentową. Sierocki uparcie twierdził również, że Szpak za piosenkę "Color Of Your Life" dostał diament, kiedy tak naprawdę otrzymał platynę. Niby mała rzecz, ale jednak przy zajmowaniu mnóstwa czasu antenowego, wymaga się perfekcji.

Wpadka Marka Sierockiego to jednak nic przy wpadce dyrektora Programu Pierwszego Polskiego Radia, Rafała Porzezińskiego, który wręczał "Złoty Mikrofon" Stanisławie Celińskiej. Porzeziński stwierdził, że pani Celińskiej z zazdrością słucha... Cesaria Evora, która zmarła w 2011 roku. Rozumiemy chęć schlebiania takiej artystce jak Stanisława Celińska, ale są pewne granice:

Choćby przyszło tysiąc atletów i każdy dał tysiąc czeków i dyplomów, to do końca tej nocy nie byłoby dość by dziękować za to, że mamy taki skarb, taki dar jak pani Stanisława Celińska. I nie chodzi tylko o to, że nawet sławna Evora słucha jej z zazdrością.

Rafał Porzezinśki zaliczył wpadkę na Festiwalu w Opolu.

Dziś dość sporo mówi się o sukcesie Michała Szpaka podczas koncertu Złote Opole, który wygrał, pokonując Dodę czy Justynę Steczkowską. W kuluarach spekuluje się, że artysta pozyskał głosy w nieuczciwy sposób i że wiedział o wygranej. Nie da się jednak nie wspomnieć o tym, że po Eurowizji Michał ma mnóstwo fanów i to oni doprowadzili go do ponownego zwycięstwa. My jednak chcemy skupić się na innym zwycięzcy z Opola - Mesajah wygrał koncert SuperPremier z utworem "Wolne". Zwycięzcę ogłoszono około 22:30. Czy więc przez przypadek tylko jego występ w trakcie koncertu pojawił się na oficjalnym kanale TVP na YouTubie już około 22:20?

Najlepszym koncertem Opola 2016 miało być "Złote Opole", w którym publiczność wybrała największy przebój, a artysta (czyli Michał Szpak) otrzymał Grand Prix Opola i aż 30. tysięcy złotych. Koncert poprowadził Artur Orzech, który co chwila porównywał to widowisko do Eurowizji, wspominając, że głosy publiczności są najważniejsze (dzięki nim Szpakowi udało się wskoczyć na 8. miejsce z 25. miejsca). Głosowanie na ulubionego artystę również wyglądało podobnie jak na Eurowizji - po zakończeniu wszystkich występów, przez 10 minut (na Eurowizji 15 minut). W trakcie głosowania wystąpił zaś gość specjalny. Na Eurowizji - Justin Timberlake, na Opolu - zespół Trubadurzy.

Festiwal w Opolu zakończył się wygwizdaniem Jacka Kurskiego. Czy potrzebny jest jakikolwiek komentarz? Żeby nie było tak pesymistycznie, nie możemy zapominać o artystach, którzy na scenie dali z siebie wszystko - Kasia Nosowska, Mela Koteluk, Kayah, Justyna Steczkowska, Kasia Kowalska, Krzysztof Cugowski, Tadeusz Woźniak, Maryla Rodowicz, Ania Wyszkoni, Piasek, Doda, Kortez, Kuba Sienkiewicz, Bovska... Czy dla nich warto było zobaczyć ten festiwal? Odpowiedź pozostawiamy Wam!

Reklama

Zobacz: Tylko nam Kuba Sienkiewicz tłumaczy dlaczego zmienił tekst Kilera! "Nie mogłem się powstrzymać"

Reklama
Reklama
Reklama