Są takie gwiazdy o których jest głośno ze względu na ich osiągnięcia, ale są również artyści, którzy pojawiają się w mediach głównie dzięki temu, że krytykują inne gwiazdy. Sara May z pewnością należy do grupy celebrytów, którzy swoją sławę zyskali dzięki ostrym wypowiedziom o kolegach i koleżankach z branży.
Samozwańcza ekspertka, która krytykuje istotne wydarzenia w świecie show-biznesu postanowiła ostatnio podzielić się swoją oceną o najnowszym teledysku Nataszy Urbańskiej.
- Klip Urbańskiej razi amatorszczyzną. Piosenka nawet strawna i nieźle wyprodukowana, ale klip zalatuje disco-polo. Dramat. Jak można tak podupaść? Natasza ma pod ręką najlepszych polskich tancerzy, sama potrafi tańczyć, a odwala taką manianę. Żadnego zespołu tanecznego, żadnego aktorów, zero pomysłu. Rozumiem, że wpływ Briana Allana jest wielki, ale może by tak sama ruszyła główką i uruchomiła mózgownicę? Przecież tu nie ma żadnej reżyserii, żadnego pomysłu i żadnej kasy wyłożonej. Co z tego, że w Stanach kręcili? Nie trzeba było jechać tak daleko, żeby przypadkowo spotkać na ulicy murzyna, przymierzyć okularki na straganie, na jachcie machać nogami i błyszczeć mikroskopijnym biustem. Po co do Stanów pędzić? Co to za stroje kąpielowe? Moja babcia miała bardziej modne. Jak można zrobić tak fatalny klip mając sponsora? Bez żadnych pieniędzy można nakręcić taki syf zwykłą kamerką w telefonie. W ramach projektu „Poland why not” powstał też klip Patrycji Kazadi. Jest on o niebo lepszy, choć też nie ma się czym zachwycać. Nie jest nawet oryginalny - napisała na swoim blogu Sara May.
Jak uważacie? May przesadziła, czy zgadzacie się z jej opinią?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama