Karolina Korwin Piotrowska z okazji zbliżającej się premiery jej książki "Bomba" udzieliła obszernego wywiadu magazynowi "Party". W rozmowie bezkompromisowa dziennikarka oceniła rodzimy show-biznes, zdradziła co wycinają z "Magla towarzyskiego" producenci i opowiedziała w pigułce co znajdziemy w wyczekiwanej książce. Przypomnijmy: "Skrzynecka nic nie znaczy w show-biznesie"

Reklama

Jednak w trakcie całej rozmowy Korwin Piotrowska rozmawia nie tylko o celebrytach, ale również o sobie i to bardzo szczerze. Przy okazji opowiadania historii o studiowaniu nieoczekiwanie wyznała, że chciała popełnić samobójstwo. Co ją skłoniło do takich myśli i dlaczego nie doszło na szczęście do tragedii? Karolinę uratowała... praca.

Skończyłam historię sztuki i myślałam o pracy naukowej. Chciałam wyjechać za granicę do pracy w galerii sztuki, ale moi rodzice ciężko zachorowali i musiałam zostać. Chciałam w pewnym momencie popełnić samobójstwo, ale przeczytałam ogłoszenie, że Mann z Materną poszukują ludzi do radia. Poszłam na casting i się dostałam. To była chwila, w której zmieniłam swoje życie o 180 stopni - powiedziedziała dziennikarka.

Początki w karierze zawodowej Karoliny również nie należały do najłatwiejszych, ale przywołuje ona epizod, który ukształtował ją jako dziennikarza i człowieka:

Pamiętam szkołę, jaką dał mi Tomasz Raczek w jednej z gazet. Poprawiałam tekst o Julii Roberts chyba z 14 razy i byłam bliska rzucenia się z okna. A on mi powiedział: "Jeśli nie możesz być Joyce'em, bądź sobą. Nic nie udawaj, tylko pisz tak, jak mówisz. No więc teraz piszę, jak mówię i co myślę.

Takie wyznanie jeszcze bardziej podsycają nasze zainteresowanie książką Korwin Piotrowskiej. Coś czujemy, że ta "Bomba" namiesza w show-biznesie. I to bardzo. Premiera 8 maja.

Zobacz także
Reklama

Zobacz też Karolinę Korwin Piotrowską i inne gwiazdy na prezentacji ramówki TVN Style:

Reklama
Reklama
Reklama