Julia Wróblewska tłumaczy się ze swojego zdjęcia z matury. Młoda aktorka zaledwie kilka dni temu pokazała swoim fanom na Instagramie selfie prosto z sali, gdzie zdawała maturę z matematyki. Na zdjęciu widać ławki, a na nich arkusze i kalkulatory. Zdjęcie było sporym zaskoczeniem, ponieważ według przepisów maturzyści nie mogą wnosić swoich telefonów na egzamin. Tymczasem naruszenie regulaminu grozi unieważnieniem egzaminu, o czym przekonała się jedna z uczennic z Boguchwały na Podkarpaciu. Dziewczyna w trakcie pisania matury otrzymała wiadomość SMS, przez co szkoła musiała unieważnić jej pracę.

Reklama

Julia Wróblewska w DDTVN o zdjęciu z matury

Julia Wróblewska w rozmowie z Dzień Dobry TVN zapewniła, że nie miała telefonu podczas egzaminu. Co powiedziała w śniadaniowym programie TVN?

Pojawiły się plotki z tym zdjęciem, które było zrobione godzinę przed egzaminem, pod okiem komisji i za zezwoleniem. Oddałam ten telefon komisji, nie miałam go na maturze. Więc nie rozumiem, kto wymyślił te plotki, one są wyssane z palca. Komisja się zgodziła i komisja to widziała - przyznała w wywiadzie.

A jak poradziła sobie z maturą? Julia Wróblewska przyznała, że poszło jej świetnie!

Z polskiego matura była w miarę prosta. Angielski napisałam tyle ile mogłam, myślę że też napisałam dobrze. Z matematyki z zamkniętych mam 90 % nie wiem jak z otwartych, więc wiadomo to jest 45 % matury więc na pewno zdałam.

Trzymamy więc kciuki, aby wynik matury Julii Wróblewskiej był jak najlepszy!

Zobacz także

Zobacz także: CZY TO ODPOWIEDNI STRÓJ NA MATURĘ? JULIA WRÓBLEWSKA POSTAWIŁA NA MOCNY MAKIJAŻ I SUKIENKĘ Z KORONKI

Julia Wróblewska tłumaczy się ze zdjęcia z sali egzaminacyjnej.

Instagram/Julia Wróblewska
Reklama

Aktorka zapewniła, że świetnie poradziła sobie na maturze.

ONS
Reklama
Reklama
Reklama