Edyta Górniak często była obiektem ataków różnych osób, które uważają, że niewłaściwie wychowuje ona swojego syna Allanka. Tymczasem gwiazda ma na ten temat zupełnie inne zdanie. Okazuje się, że podchodzi ona do kwestii wychowawczych bardzo dojrzale i odważnie zarazem.

Reklama

- Chciałabym, żeby mój syn, przy swoim mocnym charakterze, uwrażliwiał się na świat - wyznała w rozmowie z "Super Expressem". - Żeby przy tym, ile dostaje od mamy, ile dobroci i ile możliwości rozwoju, podróży, żeby wiedział i pamiętał o tym, że istnieje też inny świat. Dlatego w dyskrecji zabieram go w takie miejsca, w których może zobaczyć, jak również może wyglądać życie. Tak samo zrobiłam podczas naszej podróży do Afryki w tym roku. Cieszę się, że zobaczył, jak dzieci w jego wieku pracują, żeby pomóc rodzicom w gospodarstwie. Jak myją ręce na ulicy, a nie w umywalce, jak nie mają opatrunków, jakie noszą ubrania itd. To jest widok często przerażający, ale uważam, że takie wstrząsy są dzieciom potrzebne. Im wcześniej uwrażliwi się dzieci na świat, tym lepiej one go zrozumieją, nauczą się widzieć i na niego reagować. Wiem, że są mamy, które myślą raczej o tym, jak uchronić swoje dzieci od tego, by nie widziały tragedii ludzkich. Ja uważam dokładnie odwrotnie.

Podzielacie pogląd piosenkarki czy też nie zgadzacie się z nim?

Reklama

(ac)

Reklama
Reklama
Reklama