Kariera Gienka Loski po świetnym występie w programie "X-Factor", nabrała niebywałego rozpędu. Muzyk koncertuje w całej Polsce, ale zdarzają mu się i występy poza naszymi granicami. Czasy biedy i rozpaczliwych prób zwrócenia na siebie uwagi odeszły już w zapomnienie. Rzadziej też przychodzi mu granie na ulicach, co przez lata stanowiło dla Loski główne źródło zarobku.

Reklama

- To teraz trudniejsze - zdradza "Twojemu Imperium". - Bo większość ludzi przychodzi nie po to, by mnie posłuchać, lecz żeby zrobić sobie ze mną zdjęcie lub dostać autograf. Gdy dopadną mnie trzy wycieczki naraz, mam ochotę dać nogę. I czasami tak robię. Moim zdaniem czas na podpisywanie płyt, autografy i tym podobne jest podczas promocji.

Wydaje się, że to naturalna cena sławy i popularności. Nikt nie bronił w końcu Losce być wciąż grajkiem ulicznym i nie wysyłał na siłę do popularnego telewizyjnego show.

Reklama

ac

Reklama
Reklama
Reklama