W dramacie Bennetta Millera "Moneyball" Brad Pitt wciela się w postać Billy'ego Beane'a, menedżera klubu baseballowego Oakland Athletics, któremu pomimo bardzo ograniczonego budżetu udało się stworzyć sportową potęgę. Brad mimo swojej roli nie liczy na Oscara, ba, nawet mu nie zależy an tej prestiżowej statuetce.
- Z Oscarem czy bez... ten film to dla mnie wyjątkowa rzecz. Chyba za wcześnie, aby rozmawiać o Oscarach w tym kontekście. Owszem, to fajne uczucie, gdy wywołują cię na scenę i wręczają statuetkę, ale chyba jeszcze fajniej człowiek czuje się wtedy, gdy wywołują jego przyjaciela - powiedział Brad w rozmowie z brytyjskim "Hello!".

Ciekawe czy rzeczywiście fajniej kiedy najważniejszą filmową nagrodę dostaje kolega z branży, a przy okazji dodatkową sławę i pieniądze...

chimera

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama