Kilka dni Paulina Smaszcz "ujawniła" związek Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, czym wywołała prawdziwą burzę. Była żona prezentera TVP nie szczędziła parze gorzkich słów, co spotkało się ze skrajnymi reakcjami internautów. Nie zabrakło ostrej krytyki i zarzutów, że Smaszcz m.in. nie pogodziła się z rozstaniem z Kurzajewskim, dlatego postanowiła publicznie go zaatakować. Teraz dziennikarka odniosła się do wszelkich opinii na swój temat:

Reklama

A ponieważ uczę reagowania na hejt to powiem, że nie jestem zupą pomidorową - pisze Smaszcz.

Zobaczcie sami!

Paulina Smaszcz broni się przed hejtem

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski są parą od jakiegoś czasu, jednak swój związek postanowili ukrywać - zarówno przed mediami, jak i fanami. Niespodziewanie, w dniu 40. urodzin gwiazdy "M jak miłość", Paulina Smaszcz, była żona Macieja Kurzajewskiego, pod wpisami aktorki postanowiła "ujawnić prawdę" na temat ich relacji. Chwilę potem Cichopek i Kurzajewski sami postanowili ogłosić światu, że są parą. To jednak nie uspokoiło Smaszcz, a w kolejnych postach na Instagramie pisała m.in. o zdradach, których mieli dopuszczać się prezenterzy "Pytania na śniadanie".

Zobacz: Paulina Smaszcz wytyka zdrady Cichopek i Kurzajewskiemu: "Trwały od programu "Czar Par"

Aferą żyje cały polski show-biznes, a wszyscy z niecierpliwością czekają na kolejne odsłony konfliktu między byłymi małżonkami. Sam Maciej Kurzajewski zapowiedział, że ma już dość wpisów Smaszcz, która "swoimi wypowiedziami celowo wprowadzała w błąd opinię publiczną, i tym samym raniła mnie i bliskie mi osoby", z kolei Paulina... niczego nie żałuje:

Zobacz także

Warto być sobą, mówić prawdę, wierzyć we własne umiejętności i wartości. Mieć samoświadomość swoich kompetencji, edukacji, celu w życiu i priorytetów. Nie zmienię się, bo na to kim jestem, jak bardzo potrafię być niezależna, silna i twarda, nie do zabicia i pokonania pracowałam wiele lat. Nie urodziłam się silna, tylko ukształtowały mnie złe doświadczenia, które przekułam na dobre lekcje i wyciągnęłam wnioski - tak zaczęła swój najnowszy post na Instagramie.

EOS

W dalszej części wpisu Smaszcz pisze o swoich warsztatach dla kobiet, które prowadzi od lat i tłumaczy, że wszelkie trudne doświadczenia były dla niej motywacją do wyciągnięcia wniosków na całe życie:

Asertywność jest ich bronią, a ja jestem mistrzynią asertywności. Liczy się dla mnie opinia tylko osób , które cenię, podziwiam, które mnie inspirują wiedzą, szczerością i walką o swoje zdanie. Pamiętacie ćwiczenia z książki BĄDŹ KOBIETĄ PETARDĄ. JAK ZAJĄĆ SIĘ SOBĄ I ŻYĆ ŚWIADOMIE ?

Smaszcz dziękuje również wszystkim za słowa wsparcia:

Dziękuję pięknie za setki pozytywnych wiadomości, ciepłych słów akceptacji, wsparcia, otuchy, zrozumienia i wdzięczności, które tym bardziej napędzają mnie do działania i realizowania spotkań dla kobiet, które mają wewnętrzną siłę, marzenia, cele i wiedzą, że życie mamy jedno i nigdy się nie powtórzy, dlatego warto być sobą od A do Z. Dziękuję jeszcze raz z całego serca. Bardzo, bardzo❤️????????

EOS

Na koniec zaś odnosi się do hejtu, który na nią spada od czasu afery z byłym mężem i Kasią Cichopek:

A ponieważ uczę reagowania na hejt to powiem, że nie jestem zupą pomidorową, by wszystkim smakować i wolę być sobą niż odpowiadać, pasować, schlebiać i podobać się byle komu. Byle kto, byle gdzie, byle jak mnie nie interesuje i nie zwracam na to uwagi.

Co na to jej obserwatorzy? Pod jej nowym postem pojawiło się mnóstwo komentarzy, głównie od kobiet, dla których Paulina Smaszcz była inspiracją. Jej ostatnie wpisy nie spotykają się z ciepłym przyjęciem:

Byłam na Pani szkoleniu i naprawdę uwierzyłam w siłę, klasę, asertywną postawę, niezależność, ale jednym wpisem zburzyła to Pani. Widzę tu olbrzymią niespójność. Uczy Pani reagować na hej, a sama hejtuje. I każdy ma prawo do złości, ale nie ma po co uzewnętrzniać jej na całą Polskę. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

Totalna bzdura… Pewna siebie osoba nie pisze wszędzie , ze jest pewna siebie. Ma zwyczajnie wyj…. Nie pyta drugiej, a co ja dostałam na 40 urodziny? Nie radzi sobie pani z odrzuceniem. To nie petarda, to niewypał

Nie przekonuje Pani do siebie ???????????? zawsze wydawało mi się, że jest Pani fajną kobietą. Odważną, przebojową i z klasą. Ostatnie Pani wypowiedzi totalnie wywróciły Pani wizerunek w moich oczach. I nie oznacza to absolutnie, że to co Pani pisze nie ma odzwierciedlenie w rzeczywiści. Nie rozumiem po co Matka własnych dzieci sama wytwarza taką gównoburzę w mediach? Czemu ma to służyć? Przecież prawdę znają najbliżsi i każdy ma swoje zdanie na pewne tematy. Dyskredytuje Pani publicznie ojca swoich synów co wg mnie pośrednio to uderzy w Pani dzieci. Proszę już zaprzestać. Chyba wystarczy

To wszystko co napisałaś świadczy tylko o tym, że sama w to nie wierzysz, piszesz, ze jestes twarda, a byle kochanka wyprowadza cię z równowagi, słabe, żałosne i komiczne jednocześnie. Milczenie jest złotem...

Co o tym sądzicie?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama