W pierwszym wywiadzie po rozstaniu z mężem Maryla odpowiedziała w magazynie "Party" na wiele trudnych pytań. Zdradziła nam m.in., że wierzy nadal w miłość.

Reklama

Pewnie, że tak! Nie żebym miała się jeszcze zakochać. Miłość w moim wydaniu… przeszkadzała mi żyć. Po prostu działała destrukcyjnie. Cierpiałam, płakałam, zawalałam sprawy zawodowe. Zdarzało mi się odwoływać koncerty. Z drugiej strony nauczyłam się już, że w życiu niczego nie da się przewidzieć. Miłości nie można zaprogramować. Nie czuję się też teraz samotna. Ostatnio zadzwoniła przyjaciółka i rozmawiałyśmy tak długo, że spaliłam pieczeń (śmiech). Mam stały kontakt z dziećmi i mamę, którą się opiekuję.

Na pytanie, czy najtrudniejsze chwile ma już za sobą, Maryla odpowiedziała:

To były bardzo trudne chwile! Bardzo! Dla mnie zawsze rodzina stanowiła największą wartość. A wyprowadzka męża spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Kompletnie się tego nie spodziewałam!

Gwiazda jednak nie poddaje się. W lutym wchodzi do studia, by nagrać nową płytę, w klimacie balladowym, trochę bluesowym. My już nie możemy doczekać się nowych przebojów. Więcej na ten temat przeczytacie w nowym magazynie "Party".

Maryla Rodowicz wychodzi z budynku TVP

Zobacz także

Maryla z mężem Andrzejem Dużyńskim

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama