Szum wokół luksusowych ubrań i stylu życia Sary Mannei trwa już od kilku tygodni. Temat został ponownie poruszony w ostatnim odcinku show Kuby Wojewódzkiego, gdzie Sara gościła z Arturem Borucem. Polska WAG otwarcie przyznała, że wydaje pieniądze swojego męża i nie ma z tym problemu. Zobacz: Mannei: Ja się ubieram za pieniądze męża, a oni...

Reklama

W programie żona Artura Boruca została skonfrontowana z pytaniami i zarzutami, które często pojawiają się w komentarzach pod artykułami na jej temat. Pod lupę brane są jej wypowiedzi o budżecie na zakupy, a do historii przeszło już słynne "900 złotych to mało pieniążków". Okazuje się jednak, że wizyta u Kuby pomogła jej nieco zmienić wizerunek w oczach wielu osób, a szczególnie wypowiedź o tym, że polskie celebrytki noszą wypożyczone ubrania, które ktoś miał już wcześniej na sobie. Wyznanie to szczególnie przypadło do gustu Karolinie Korwin Piotrowskiej, która napisała na swoim Facebooku:

Ma rację, bo tak jest. Parada napompowanych, niemal identycznych kretynek w cudzych ubraniach, a zachowujących się jakby co najmniej półki w ich domach uginały się od Oskarów. Dokładnie tak. Ją jednak stać na to, aby tak mówić. Może mieć wywalone na wszystkich i wszystko.

Wcześniej Korwin nie szczędziła jej krytyki, ale najwyraźniej ostra ocena polskiego show-biznesu sprawiła, że spojrzała na Mannei nieco łagodniejszym okiem.

Zobacz: Sara Mannei w ogniu krytyki. Polacy po tych słowach jej nie polubią

Zobacz także

Reklama

Drogie stylizacje Sary Mannei:

Reklama
Reklama
Reklama