Tuż za po zatrudnieniu nowych prawników, osoby z otoczenia Dariusza K. próbowały złagodzić jego wizerunek w mediach po tym, jak prasę zalała wręcz fala publikacji na temat śmiertelnego wypadku, który spowodował pod wpływem kokainy. Jego ukochana zapewniała, że celebryta jest w fatalnej kondycji psychicznej i chce jak najszybciej zadośćuczynić rodzinie ofiary. Przypomnijmy: "Jest w złym stanie. On bardzo chce przeprosić tych ludzi"

Reklama

Okazuje się, że póki co, na dobrych chęciach i poprawianiu sobie PR-u się skończyło. Komentarza na temat całej sytuacji udzielił "Super Expressowi" mąż ofiary, który twierdzi, że nie usłyszał przeprosin od byłego męża Górniak. O zadośćuczynieniu finansowym również nie było mowy. Tadeusz Janiszewski nie ukrywa również, że nie jest gotowy wybaczyć Darkowi K. i ma nadzieję, że dostanie on w więzieniu nauczkę, którą zapamięta do końca życia.

Nie jestem mściwy, ale na pewno mu nie wybaczę. Trzeba go ukarać, niech zobaczy, jak wygląda życie. Jak mu chłopaki dadzą czadu w tym kiciu, to zobaczy. Może to będzie przestroga dla innych, dla tych, którym się wydaje, że są nietykalni - wyznaje mężczyzna w tabloidzie.

Myślicie, że zapewnienia o przeprosinach były tylko PR-ową zagrywką? Czy może Dariusz K. wciąż jest w zbyt dużym szoku?

Zobacz: Darek K. rozpętał aferę narkotykową. Podejrzane są inne gwiazdy

Zobacz także
Reklama

Dariusz K. w kajdankach wyprowadzany z prokuratury:

Reklama
Reklama
Reklama