Dziś w południe w jednym z sądów w Warszawie odbyła się pierwsza rozprawa sądowa w sprawie naruszenia dóbr osobistych i prawa do prywatności rodziców Dody. Państwo Rabczewscy wnieśli pozew przeciwko Agnieszce Szulim, która ich zdaniem, w programie "Na Językach" dopuściła się wyżej wymienionych nadużyć. Na rozprawie pojawiła się też Doda. Przypomnijmy: Doda pokazała zdjęcie Szulim z sądu. Dziś ich pierwsza rozprawa

Reklama

Jak udało nam się dowiedzieć, posiedzenie trwało niecałą godzinę, a Szulim jako osoba pozwana musiała ustosunkować się do zarzutów sformułowanych przez prawnika Rabczewskich. Jaką linię obrony przyjęła dziennikarka? Jak donosi źródło AfterParty.pl, Szulim zeznała przed sądem, że nie ma nic wspólnego z materiałem o rodzicach Dody, który wyemitowano w "Na Językach". W charakterze świadka zeznawała również Doda. Sprawę odroczono, a na kolejną rozprawę powołani zostaną nowi świadkowie.

Rodzice Dody byli bardzo zdecydowani, a ich prawnik przekonywał sąd, że materiał z programu Szulim naruszył ich prawo do prywatności i dobra osobiste, ponieważ nie są osobami publicznymi. Doda zaś zeznała m.in., że dziennikarka załatwiała w ten sposób prywatne animozje. Agnieszka broniła się, że to nie ona realizowała materiał o przyrodniej siostrze Rabczewskiej, a była jedynie prezenterką, która go zapowiedziała na antenie. W związku z tym muszą zostać powołani kolejni świadkowie, tym razem z produkcji "Na Językach" - zdradza nam osoba z bliskiego otoczenia Agnieszki.

Mimo takiego finału dzisiejszej rozprawy, rodzice Rabczewskiej i sama Doda wyszli z sądu w dobrych humorach. Podobnie zresztą jak Szulim, która mogła liczyć na wsparcie ukochanego, Macieja Żakowskiego.

Zobacz: Szulim nie może uwolnić się od Dody. Nawet w salonie manicure

Zobacz także

Reklama

Doda z rodzicami i Agnieszka Szulim w sądzie:

Reklama
Reklama
Reklama