Niedawno do grona gwiazd, które zdecydowały się na wydanie swojej biografii dołączyła Danuta Stenka. Aktorka udzieliła wywiadu-rzeki, na podstawie którego spisano publikację. Kilka tygodni temu Stenka w wielkim stylu promowała nowe wydawnictwo. Przypomnijmy: Danuta Stenka ma 52 lata i nogi jak marzenie

Reklama

W książce "Flirtując z życiem" znajdziemy jednak nie tylko zabawne anegdoty i wgląd do życia popularnej aktorki, ale też wyznania, których nikt po Stence chyba by się nie spodziewał. Gwiazda wyznaje bowiem, że cierpiała w przeszłości na depresję. Szerzej ten temat omówiła podczas ostatniej wizyty w "Pytaniu na Śniadanie".

Miałam depresję. Jestem po prostu człowiekiem, jak każdy inny. I jak każdy człowiek nie pozwalał sobie na chwile odpoczynku, sama siebie zajeździłam i sama sobie to zrobiłam. Mnie się do samego końca wydawało, że to jest tylko bezsenność, przepracowanie, przemęczenie i że już kolejna noc będzie tą, podczas której przyjdzie sen - wyjaśnia.

Okazuje się, że z pomocą w trudnych momentach przychodził mąż, Janusz Grzelak. Stenka wyznaje, że podczas bezsennych noc ukochany... kołysał ją do snu jak dziecko.

Budziłam się po już 3 godzinach i płakałam z bezsilności, bo wiedziałam, że rano muszę już znowu wyruszyć do pracy. Mój mąż się budził i próbował mnie uspokoić, ukołysać do snu - dodaje.

Dziś jednak walkę z depresją Danuta Stenka ma za sobą i czaruje wszystkich swoim zarażającym uśmiechem.

Zobacz: Agata Młynarska miała depresję i chodziła na terapię

Zobacz także

Reklama

Danuta Stenka na premierze książki "Flirtując z życiem":

Reklama
Reklama
Reklama