Od bójki Dody i Agnieszki Szulim w chorzowskim Klubie Kultura minął już tydzień. Kolejne dni przynoszą nowe szczegóły afery i nic nie zapowiada, aby temat ten miał zejść z czołówek jeszcze przez najbliższych kilka tygodni. W związku z całą sytuacją w prasie brukowej pojawiło się mnóstwo publikacji, większość na fali skandalu. Przypomnijmy: "Szulim naskarżyła do tabloidu! Fabrykuje newsy"

Reklama

Teraz wraca temat interwencji policji w tę feralną noc. Funkcjonariusze wezwani przez Szulim zjawili się na miejscu, ale zignorowali skargę gwiazdy TVN. Dlaczego? W "Pytaniu na Śniadanie" dziennikarka Barbara Łubko ujawniła, że chodziło po prostu o to, iż Agnieszka miała we krwi alkohol, bo do zdarzenia doszło już podczas oficjalnego afterparty, gdzie zdążyła wypić dwa drinki.

Policja nie przyjęła tej skargi, ponieważ było to już aferparty i Agnieszka zaczęła pić alkohol. Z tego powodu policja stwierdziła: nie przyjmujemy skargi - powiedziała Łuko w "Pytaniu na śniadanie".

Takie zachowanie policjantów skrytykowała adwokat Katarzyna Janowska. Jej zdaniem obdukcja Szulim potwierdza przebieg zdarzeń, który przedstawiła funkcjonariuszom i powinni oni podjąć interwencję. Tak się nie stało.

Wyniki obdukcji osoby pokrzywdzonej wykazały naruszenie i uraz głowy, twarzoczaszki i ramienia prawego. Policja przyjeżdżająca na miejsce zdarzenia nie ma prawa oceniać charakteru obrażeń u danego pokrzywdzonego - skomentowała Janowska.

Agnieszka Szulim zapowiedziała już skierowanie sprawy do sądu. Doda poinformowała zaś, że jej rodzice wnieśli przeciwko dziennikarce pozew o naruszenie dóbr osobistych.

Zobacz: Do starcia Dody i Szulim doszło już na scenie. Mamy wideo

Zobacz także

Reklama

Agnieszka Szulim i Doda w Chorzowie:

Reklama
Reklama
Reklama