Rok temu podczas konkursu Eurowizji widzowie przeżyli prawdziwy szok. Na scenie pojawiła się reprezentantka... Australii, która z oczywistych względów, nie mogła do tej pory brać udziału w konkursie. Festiwal jest tam jednak na tyle popularny, że organizatorzy postanowili wówczas zaprosić ten kraj gościnnie na występ. Przypomnijmy: Zaskoczenie na Eurowizji: Na scenie zadebiutowała... Australia!

Reklama

Okazuje się, że w tym roku Australia pojawi się w konkursowej stawce jako uczestnik, który dołączy do grona Wielkiej Piątki oraz gospodarza konkursu, Austrii. Co więcej, reprezentant tego kraju będzie miał zagwarantowany udział bezpośrednio w finale. W przypadku wygranej, australijski nadawca będzie mógł zorganizować konkurs w porozumieniu z innym europejskim krajem, ale na terenie Europy. Tylko w tym przypadku będzie też mógł ponownie wystawić swojego uczestnika w konkursie w przyszłym roku.

Skąd taka decyzja? Myślą przewodnią tegorocznego, 60. już konkursu w Austrii jest "Building bridges" czyli metaforyczne "budujemy mosty". W ten sposób organizatorzy chcą udowodnić, że Europa jest sercem całego świata:

Konkurs Piosenki ewoluował w czasie, aby stać się największym wydarzeniem rozrywkowym na świecie. Z uczestnictwem Australii, przy udziale naszych parterów EBU i SBS, udało nam się podnieść go do globalnej rangi i zbudować jeszcze jeden most na 60. rocznicę. Most, który okrąża glob, zaczynając się w sercu Europy. - mówi Alexander Wrabetz, dyrektor generalny austriackiego nadawcy ORF

Ponadto, Australia od dawna chciała wziąć udział w konkursie. Finał zeszłorocznego festiwalu obejrzało ponad milion australijskich widzów, a wszystkie trzy części śledziło ponad 2,7 miliona osób. To imponujący wynik biorąc pod uwagę fakt 10-godzinnej różnicy czasowej.

Czy Polska ma szanse na punkty z Australii? Obecnie na terenie państwa żyje 1,08% osób pochodzenia polskiego (ok. 400 tysięcy), co jest drugim wynikiem jeśli chodzi o diasporę wśród europejskich krajów (po Turcji) i piątym na świecie.

Zobacz także

My za to czekamy na oficjalne ogłoszenie polskiego kandydata. Wśród faworytów zdecydowanie wygrywa Doda.

Zobacz: Doda o Eurowizji: Byłoby istne szaleństwo. Europa zakochałaby się w naszym show

Reklama

Ubiegłoroczny finał Eurowizji:

Reklama
Reklama
Reklama