Alicja Bachleda-Curuś zdecydowanie większą część swojego czasu spędza w Los Angeles, ale od kilku miesięcy jest o niej bardzo głośno i w Polsce, a to za sprawą szeroko opisywanego romansu z Sebastianem Karpielem-Bułecką. Media prześcigają się w doniesieniach o postępach w ich związku, zaręczynach, a nawet ślubie. Wszystkie plotki miały zostać wyjaśnione w najnowszym wywiadzie, którego udzieliła aktorka. Przypomnijmy: Bachleda-Curuś pierwszy raz o miłości i ślubie na okładce

Reklama

Gwiazda zdecydowała się opowiedzieć o swoim życiu w wywiadzie dla nowej "Gali". W bardzo obszernej rozmowie Alicja odnosi się do plotek na jej temat, które nagromadziły się na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy. Niestety, nie udziela jednoznacznej odpowiedzi na frapujące wszystkich pytanie - jest z Sebastianem czy nie? Możemy jednak wyczytać między wierszami, że najprawdopodobniej plotki o ich romansie nie są prawdziwe.

Raczej nie tracę cierpliwości w obliczu takich historii. Dla mnie te wszystkie teksty są jak farsa. Czytam to, jakby nie było o mnie. Mam wrażenie, że piszą o aktorce Alicji Bachledzie-Curuś, którą obsadzają w danej roli. Na szczęście rodzina i przyjaciele wiedzą, jak jest naprawdę. Więc i oni uczą się mieć do tego dystans. Trzeba było sobie wypracować ten mechanizm, żeby te niemające wiele wspólnego z rzeczywistością doniesienia nie dotykały mnie ani moich bliskich - wyznaje.

W dalszej części wywiadu Bachleda rozważa filozoficznie kwestię lepszego samopoczucia kobiety, jeśli u jej boku jest mężczyzna. Przy okazji określa się... singielką.

Na poziomie społecznym jako singielka czuję się silna i niezależna. Ale na poziomie psychologicznym - chciałabym mieć pełną rodzinę. Więc chyba nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Ale uważam też, że my, kobiety, mimo całej emancypacji czy - jak kto woli - feminizmu mamy jeszcze romantyczne podejście do życia. Za bardzo jednak uzależniamy swoje szczęście albo spokój wewnętrzny od tego, czy spotkamy tego jedynego mężczyznę. A w ten sposób skazujemy się na porażkę - stwierdza.

Rozmowa z Alicją to umiejętny balans na granicy faktów i ogólników, zręczna gra niedomówień. Jej wypowiedzi wyjaśniły cokolwiek w kwestii domniemanego związku z muzykiem?

Zobacz: "Spałam na dworcach i miejskich ławkach"

Zobacz także

Reklama

Alicja Bachleda-Curuś wspiera fundację DKMS:

Reklama
Reklama
Reklama