Gwiazdy, które zostają mamami coraz częściej decydują się na szybki powrót do pracy. Najszybciej, bo zaledwie kilka dni po porodzie, w programie "Bitwa na głosy" pojawiła się Sonia Bohosiewicz, która stała się niemalże "wzorem" do naśladowania dla innych celebrytek. Trochę dłużej, bo "aż" cztery tygodnie od narodzin córki, na scenę wróciła także Anna Wyszkoni.

Reklama

Była wokalistka zespołu Łzy w rozmowie z magazynem "Mamo to ja" odpowiada na krytykę, jaka na nią spadła po występie na Festiwalu Zaczarowanej Piosenki w Krakowie. To właśnie tam piosenkarka po raz pierwszy pokazała publicznie swoją kilkumiesięczną córeczkę, Polę.

- Ja z krytyką swojego macierzyństwa spotykam się zwykle w interecie. Choćby ostatnio: w czerwcu zabrałam polę do Krakowa na Festiwal Zaczarowanej Piosenki organizowany przez fundację Anny Dymnej i już następnego dnia internauci rozpisali się, jak nieodpowiedzialnie zrobiłam, wioząc czteromiesięczne dziecko z Wrocławia do Krakowa. A to była dobra decyzja, bo mogłyśmy cały dzień być razem. Jestem zresztą pewna, że gdybym nie wzięła Poli ze sobą, to krytycy zarzuciliby mi, że się nią nie opiekuję. Wydaje mi się jednak, że takie oceny nie są udziałem tylko mam artystek. Wiele razy ja i moje koleżanki zetknęły się z "życzliwymi uwagami", np. na temat tego, jak ubrane jest dziecko, a ja mam ich dość.

Reklama

Obawiamy się, że to dopiero początek "życzliwych uwag". Wkrótce Ania zacznie zabierać córkę na kolejne wydarzenia, a wtedy pojawią się kolejne komentarze. Trzeba jednak przyznać, że jako rodzina wyglądają na bardzo szczęśliwą. Zobaczcie pierwsze zdjęcia:

Reklama
Reklama
Reklama