Sara Mannei rozpoczęła nową przygodę i już na wiosnę będziemy mogli zobaczyć ją w jednym odcinku drugiej edycji "Project Runway" w roli gościa-jurora. Celebrytka szybko się tam odnalazła, a w dodatku spotkała swoją idolkę. Pięknej Anji Rubik nie szczędziła komplementów. Zobacz: Boruc szybko odnalazła się w "Project Runway". W programie spotkała swoją idolkę, którą bardzo wychwaliła

Reklama

Żona Artura Boruca coraz częściej pojawia się w mediach, a wszystko za sprawą rosnącej popularności. To wiąże się niekiedy z przykrymi doświadczeniami i życiem pod ciągłą obserwacją. Wszystkie poczynania gwiazdy poddawane są ciągłej kontroli i komentarzom, ale Mannei uważa, że w ogóle się tym nie przejmuje, bo wszyscy "hejterzy" nie powiedzieliby jej tego prosto w twarz. Przyznała jednak, że gdyby tak się stało, nie miałaby żadnych granic odpowiedzieć, co myśli na ten temat:

Ja mam świadomość tego, że te komentarze są komentarzami napisanymi bez imienia i są zupełnie i pisze to osoba prywatna, która myśli, że nigdy się jej nie znajdzie. Tak naprawdę jakby się chciało to by się pewnie znalazło, ale po co się w to bawić. I myślę, że te osoby nigdy nie miałyby odwagi wypowiedzieć tego w twarz i ci, którzy są hejtowani zwyciężają, bo ja generalnie nie miałabym żadnych granic, jeżeli bym spotkała taką osobę, która chce mi coś powiedzieć, niekoniecznie czy byłaby znana czy nie, ładna czy brzydka. Te osoby wykorzystują anonimowość, internet, klawisze i wypisują głupoty, bzdury, często jakieś swoje bolączki i to tylko wskazuje na ich małość, więc ja się nie przejmuje tym - wyznała w rozmowie z tvn.pl

Ciekawe jak zareagują fani Sary po jej występie w "Project Runway"?

Zobacz: Lewandowska dodała seksowne zdjęcie na Instagram. Mannei: Jaka laseczka

Zobacz także
Reklama

Borucowie w Paryżu:

Reklama
Reklama
Reklama