Udział Mai Sablewskiej w pierwszej edycji programu „X-Factor” z pewnością był przełomowym momentem w jej karierze. Pojawienie się w muzycznym show przyniósł jej popularność, co już na samym początku nie spodobało się byłym podopiecznym Sablewskiej. Edyta Górniak i Marina Łuczenko zerwały współpracę z menedżerką, która rozpoczęła życie prawdziwej celebrytki.
Sablewska w programie „W Roli Głównej” przyznała, że Edyta Górniak nie mogła znieść, że jej menedżerka dostała propozycję od stacji TVN.

Reklama

- To była kwestia honoru. Ona mi powiedziała szczerze i wprost, że nie dałaby rady pogodzić się z tym, że ja będę siedziała w jury programu „X-Factor” i będę odgrywała rolę gwiazdy- zdradziła w rozmowie z Magdą Mołek. -Staram się nie wierzyć w to, że to była zazdrość.
Była menedżerka Górniak przyznała, że wynegocjowała świetne warunki dla swoich artystek, które miały szansę wystąpić w programie. To jednak nie przekonało Górniak i Łuczenko, które podziękowały Sablewskiej za współpracę.
Maja Sablewska przyznała również, że zastanawia się czy złożyć pozew przeciwko jednej z byłych podopiecznych!
- Dotyczy to pieniędzy i dotyczy to pieniędzy, które artysta jest winny mnie za wynegocjowany kontrakt- wyznała Sablewska.
Jak myślicie, o kim mówiła Maja Sablewska?

Reklama
Reklama
Reklama