Bardzo nieoczekiwanie bohaterem tabloidów w ostatnich dniach stał się onkolog zmarłej Anny Przybylskiej, Dariusz Zadrożny. Ogromne kontrowersje wzbudził bowiem telewizyjny występ lekarza, który nie szczędząc szczegółów, opowiedział dość szczegółowo o chorobie nowotworowej gwiazdy. Nie spotkało się to z aprobatą ludzi związanych z show-biznesem, choć w obronę wzięli go etycy. Przypomnijmy: Lekarz Przybylskiej tłumaczy się z opowiadania o jej chorobie. Głos zabrali też etycy

Reklama

Głos w tej sprawie postanowiła zabrać również Monika Olejnik. Dziennikarka napisała obszerny tekst, który znalazł się na łamach "Gazety Wyborczej" i nie szczędzi w nim słów krytyki pod adresem Zadrożnego. Jej zdaniem, lekarz mocno przekroczył swoje kompetencje i powiedział przed kamerami za dużo. Podkreśla, że Przybylska prosiła go o dyskrecję, a taki wywiad ciężko uznać za dotrzymanie tej obietnicy.

Opowiadał Piotrowi Kraśce o swoich relacjach z aktorką, o tym, że zamierzała mieć dzieci, a w takim przypadku tomografia jest bardzo szkodliwa. Nie wiem, co powodowało lekarzem. Czy był tak wstrząśnięty śmiercią swojej pacjentki? Czy chciał nas przestrzec przed chorobą trzustki? Z tego, co powiedział, wcale to nie wynikało. Pan doktor poszedł o jeden most za daleko, mówił widzom: "Widziałem, jak wyła z bólu". Czy życzymy sobie, żeby lekarze opowiadali o naszej chorobie? Czy pan doktor nie zdawał sobie sprawy, że jego słowa zostaną wykorzystane przez tabloidy? Czy zapomniał o rodzinie aktorki, o jej dzieciach? Sam mówił, że aktorka prosiła go o dyskrecję. Pan doktor dyskretny nie był - pisze Olejnik.

Monika jest też wstrząśnięta publikacją "Super Expressu", który zamieścił zdjęcia pustego grobu, w którym spoczęła gwiazda.


W jednym z tabloidów można było dwa dni przed pogrzebem dokładnie obejrzeć grób, w którym wczoraj spoczęła Anna Przybylska. Rodzina prosiła o nieskładanie kondolencji, o nierobienie zdjęć, nieprzynoszenie kwiatów. Czy ktoś lub coś powstrzyma tych, którzy chcą za wszelką cenę sprzedać gawiedzi intymność czyjegoś życia? Nie wiem, co powodowało panem doktorem Zadrożnym, ale myślę, że sam bardzo tego żałuje - ocenia.

Zgadzacie się z Moniką? Nie pochwalamy publikacji "Super Expressu", ale warto przy okazji zauważyć, że jej rodzima stacja czyli TVN24 relacjonowała wczoraj pogrzeb aktorki przez kilka godzin - pokazując ujęcia z cmentarza i grobu czy robiąc nawet przed nim wywiady. Tam nie było "śmierci na żywo"?

Zobacz: Lekarz Przybylskiej ujawnił drastyczne szczegóły jej choroby. Teraz jest w ogniu krytyki

Zobacz także

Reklama

Gwiazdy o śmierci Anny Przybylskiej:

Reklama
Reklama
Reklama