Żona Kazimierza Marcinkiewicza swego czasu często gościła w mediach. Potem jednak zniknęła na dłuższą chwilę, ale teraz znów wraca do życia publicznego. Izabela Marcinkiewicz przeprowadziła się do Warszawy i teraz zamierza robić karierę jako bizneswomen w branży kosmetycznej. Przypomnijmy: Żona Marcinkiewicza wróciła do Polski. Otworzyła nowy biznes

Reklama

Ukochana byłego premiera zapewnia, iż czuje się w stolicy doskonale, ale nie oznacza to, że nie tęskni za Londynem i całkowicie o nim zapomniała. Wręcz przeciwnie - Izabela wciąż ma ogromny sentyment do angielskiego miasta i często je odwiedza. W wywiadzie dla "Vivy!" zdradziła, że tak naprawdę brakuje jej w Warszawie tylko jednej rzeczy - dobrej tajskiej kuchni. Dlatego też regularnie lata do Londynu do swojej ulubionej tajskiej restauracji, gdzie może zaspokoić swoje kulinarne słabości. Przyznaje jednak, że niektórzy mogą to uznać za swego rodzaju ekstrawagancję.

Brakuje mi prawdziwej tajskiej kuchni. Jeżdżę więc od czasu do czasu do Londynu, żeby pójść do mojej ulubionej tajskiej restauracji. Wiem, że niektórzy ocenią to jako fanaberię, ale nie można przecież od razu odciąć się od dawnych przyzwyczajeń. To dopiero byłoby stresujące - stwierdziła.

Izabela wyznała również, że często towarzyszy jej Kazimierz Marcinkiewicz. Wspomina ostatni wyjazd, który miał miejsce tuż przed świętami Bożego Narodzenia.

Ostatnio wyskoczyliśmy do Londynu na kilka dni. Zrobiliśmy małe zakupy, pospacerowaliśmy cudownymi uliczkami i zobaczyliśmy, jak co roku, świąteczne oświetlenia głównych ulic. Poodychaliśmy Londynem i bez żalu wróciliśmy do Polski. Teraz moje miejsce jest tutaj - podkreśla w rozmowie z "Vivą!".

Co sądzicie o takich wycieczkach do zagranicznych restauracji? Cały wywiad z Izabelą Marcinkiewicz w najnowszej "Vivie!" - już w sprzedaży.

Zobacz: Kryzys w małżeństwie Marcinkiewicza. Zaniedbuje żonę?

Zobacz także

Reklama

Wielki mecz polityków i dziennikarzy TVN:

Reklama
Reklama
Reklama