Wczoraj miał miejsce finał pierwszej edycji programu X-factor. W szranki stanęło dwoje podopiecznych Kuby Wojewódzkiego i jeden Czesława Mozila. Zwyciężył ten ostatni. Gienek Loska, który trafił do grupy „25+“ został laureatem pierwszej w Polsce edycji muzycznego show. Było emocjonująco. Czyli jak zwykle.

Reklama

Gienek Loska zaśpiewał „It's A Man's Man's Man's World“ z repertuaru Jamesa Browna. Potem, w duecie z Maciejem Maleńczukiem wykonał „You Can't Judge A Book by Looking At The Cover“ Bo Diddley’a..
- Chciałem was poprosić, żebyśmy naprawdę oddali hołd temu człowiekowi, bo jest niezwykły. Ty jesteś potrzebny temu programowi - stwierdził Kuba Wojewódzki.

Widzowie zdecydowali, że to Gienek Loska ma zająć pierwsze miejsce i wygrać 100 tysięcy złotych.

Loska wspominał w wywiadach, że jeśli wygra program, będzie chciał kupić kawałek ziemi i postawić swój dom. Teraz może już spokojnie realizować swoje marzenia.
Zapytany dziś w "Dzień Dobry TVN", czy teraz już "będzie wielkim panem" i porzuci granie na ulicy, Loska odparł: - Będę to kontynuował. Ulica będzie moją poziomicą.

Miło, że wygrana w programie nie zmieniła unikatowej osobowości Gienka!

Zobacz także
Reklama

daks

Reklama
Reklama
Reklama