Karolina Korwin Piotrowska nie boi się ostrych słów kierowanych pod adresem największych polskich gwiazd. Dziennikarka chętnie komentuje wydarzenia z rodzimego show-biznesu, choć czasami może się to okazać pułapką, tak jak ostatnio. Przypomnijmy: Korwin narzeka na Grazię: Mnie, starą wygę, zamurowało!

Reklama

Mocne wypowiedzi Karoliny zawsze odbijają się szerokim echem i to nie tylko wśród gwiazd. Korwin regularnie aktualizuje swój profil na Facebooku, na którym umieszcza linki i informacje dotyczące show-biznesu, kultury, sztuki czy filmu. Dobór materiałów nie zawsze podoba się jej czytelnikom.

Zostałam faszystką. Ja, córka żołnierza AK. Wszystko przez to, że na swoim facebooku powiesiłam klip z filmu „AmbaSSada", na którym Nergal jako Ribentrop i Robert Więckiewicz jako Hitler, w niemieckich mundurach z II Wojny Światowej wykonują „Sen o Warszawie". Film Machulskiego jest komedią, humor absurdalny uwielbiam, jak i panów Darskiego i Więckiewicza. W zaledwie kilkanaście minut pod zalinkowanym klipem przeczytałam o sobie, że jestem: "nazistowskim ścierwem", "gównem Hitlera", "rzygam na groby powstańców warszawskich" i powinnam wyjechać z Polski za propagowanie "tego nazistowskiego gówna" - wspomina w felietonie dla www.tvnstyle.pl

Zdarzają się również sytuacje zabawne, wręcz groteskowe. Ostatnio Korwin pochwaliła Ewę Chodakowską, sensację polskiego fitnessu. Ciepłe słowa pod jej adresem sprowokowały niektórych internautów do nazwania jej... lesbijką.

Świeża sprawa. Napisałam felieton do "Party" o tym, że powinniśmy dziękować Bogu za Ewę Chodakowską, która stara się wszelkimi sposobami rozruszać tyjących na potęgę i obżerających się byle czym Polaków. Zalinkowałam do siebie na stronę newsa o tym (...) Po chwili poczytałam komentarze. Tym razem nie byłam ani dziennikarskim ścierwem ani nie wyrzucano mnie z kraju. Zostałam bowiem według niektórych... lesbijką. Bo mi się to, co robi Chodakowska, podoba. Ciekawa to konstatacja, nie wiem, co na to seksuolodzy, ale podobnej bzdury, choć czytam wiele, nie czytałam dawno - stwierdza Karolina w tym samym tekście.

Agresywne reakcje i komentarze pojawiły się również po słynnym już materiale z programu "Na Językach", w którym parodiowano wypadek Dody z jednego z jej koncertów, a także żartowano na ten temat przy redaktorskim stole. Fani piosenkarki zareagowali natychmiastowo.

Ale to nic. Najciekawiej było w internecie. W ciągu kilku zaledwie godzin od emisji programu dostałam kilkadziesiąt gróźb od fanów piosenkarki. Grożono mi kolejno: spaleniem mieszkania, "pooraniem ryja", a mój pies miał stać się "hot dogiem". Ja sama zostałam "dziwką bez serca" i "krową, której nikt nie chce". Dowiedziałam się, że jestem "dziennikarskim ścierwem i gównem", "pseudo dziennikarką" oraz "pachołkiem TVN" - wylicza dziennikarka.

Korwin spotyka się z dużą nienawiścią w sieci. To skutek jej ostrych wypowiedzi czy braku kultury internautów?

Zobacz także

Reklama

Korwin w rajstopach na głowie parodiuje "Miłość na bogato":

Reklama
Reklama
Reklama