Za nami pierwsze koncerty Dody, które były głośno zapowiadane nie tylko przez samą artystkę, ale również telewizję Polsat, która w programie "Doda. Dream show" cały czas pokazuje, jak doszło do ich realizacji. Choć tym widowiskiem wokalistka spełniła swoje marzenia, nie wszystko poszło po jej myśli. Szczegóły ujawniła w najnowszym wywiadzie. Doda ogłosiła również wspaniałą wiadomość!

Reklama

Doda o wpadkach na koncertach podczas "Aquaria Tour"

Od kilku miesięcy Doda przygotowywała się do swojej wymarzonej trasy koncertowej. Widzowie mogli czujnym okiem śledzić te poczynania w programie "Doda. Dream show", gdzie wokalistka starała się pokazać, że organizacja takiego widowiska nie jest łatwym zadaniem. Finalnie w ciągu ostatniego tygodnia artystka dała już trzy widowiska i w hali 2400 Polsatu udowodniła, że jej występy to niezwykłe spektakle. Przyznała jednak, że nie udało jej się zrealizować wszystkich zachcianek.

- Żyjemy w Polsce, liczymy się w złotych i mamy dziesięć razy mniejsze budżety niż zachód, a więc na dziesięć razy mniej mogę sobie pozwolić. Ale jestem wdzięczna, że udało mi się zrealizować pięćdziesiąt procent planu z reality, które można oglądać co poniedziałek. To naprawdę dużo. Dziękuję całej ekipie Polsatu. (...) Samej nigdy nie byłoby mnie stać na realizację takiego projektu od strony finansowej i technicznej - mówiła Doda w rozmowie z Polsatem.

Mat. prasowe

Zobacz także: Ekspertka oceniła koncert Dody. Wydała jednoznaczną opinię

Okazuje się jednak, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Wiadomo, że program koncertu jest pełen zdumiewających efektów, wielu przebiórek oraz wymagających sytuacji wokalnych i tanecznych. Nie było to łatwe. Choć po każdym występie Doda spotyka się ze sztabem i stara się poprawiać błędy, nie wszystkie da się wyeliminować.

- W sobotę podarły mi się rajstopy, odpiął się pas trzymający całe majtki z odsłuchem, a w niedzielę nie zadziałała deszczownica. Ponieważ mam ogromny szacunek do publiczności, zależało mi, żeby nie ominęło ich zobaczenie tego efektu. Przyjechali z różnych stron Polski, przylecieli z zagranicy. Chciałam, żeby dostali wszystko, czego oczekiwali - wyznała Doda.

Mat. prasowe

Zobacz także: Doda po raz pierwszy o tym, czego oczekuje od partnera. "Mówię, jak chciałabym naprawdę żyć"

Zobacz także

Co więcej, niektóre elementy widowiska wymagają od Dody nie lada odwagi. W rozmowie z Polsatem powiedziała: "Mam lęk wysokości i byłam przerażona, kiedy musiałam się rzucić z sufitu, prawie z czwartego piętra! Tak samo boję się wody, a połowę wizualizacji spędziłam właśnie w niej". Przyznała jednak, że im bardziej się czegoś obawia, tym bardziej chce rzucić sobie wyzwanie. Może z tego powodu zdecydowała się również na zwiększenie liczny koncertów. Choć dotychczas utrzymywała, że "Aquaria Tour" odbędzie się wyłącznie w Warszawie, okazuje się, że wokalistka planuje również wystąpić w innych częściach Polski.

- W sumie chcę zrobić dziesięć koncertów. Oprócz już tych zaplanowanych na 8, 12, 14 i 15 października, będzie jeszcze pięć. Ale, żeby dowiedzieć się więcej, należy oglądać reality show i śledzić moje social media - zdradziła.

Reklama

Wybieracie się na koncert Dody?

Mat. prasowe
Mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama