"Taniec z Gwiazdami" to jeden z największych hitów telewizyjnych tej wiosny. Program przyciąga przed telewizory miliony widzów, którzy co tydzień śledzą popisy gwiazd na parkiecie. Ostatnio media dość długo rozpisywały się o rzekomym konflikcie Joanny Moro i Anety Zając, czyli dwóch finalistek show. Każda z nich ma wielką szansę na wygraną, choć to Moro jest bardziej doceniana przez jurorów. Przypomnijmy: Zając boi się porażki przed finałem "TzG". Ma swoje powody

Reklama

W dzisiejszym półfinale każda z par wypowiedziała się na temat swoich przeciwników. Aneta Zając rozpłynęła się nad Dawidem Kwiatkowskim, zaś Joannie zarzuciła brak emocji na parkiecie i zbyt duże przywiązanie do spraw technicznych:

Ona wszystko wykonuje perfekcyjnie, czasami chyba za perfekcyjnie. W tańcu chodzi o to co łączy dwójkę osób. Ich niewiele łączy, poza perfekcyjnie wykonanymi kroczkami. Dawid wszystko potrafi zatańczyć. Kogo byśmy przepuścili jak byśmy byli jurorami? Ja bym puściła Dawidę i Janję - mówi Aneta

Młody wokalistka podpisał się pod słowami Anety. Uważa, że Moro za bardzo skupia się na rzeczach tanecznych i rywalizacji, tracąc przyjemność z zabawy w tego typie programie. Joanna Moro nie została dłużna Zając. Stwierdziła, że aktorka nie przykłada się do tańca:

Dawid będzie w finale. Aneta jest zachowawcza. Nie oddaje siebie całej - oceniła aktorka

Przewidywania aktorek się nie sprawdziły i to one wystąpią w wielkim finale już za tydzień. Której parze będziecie kibicować?

Zobacz: Zając zdecydowała się na poważną zmianę: W końcu jestem szczęśliwa

Zobacz także

Reklama

Ostatni odcinek "Tańca z Gwiazdami":

Reklama
Reklama
Reklama