Agnieszka Szulim w tym roku dała się poznać z zupełnie innej strony. Nie jest już miłą i sympatyczną dziennikarką z telewizji śniadaniowej, ale żądną sensacji i kontrowersji gospodynią programu "Na językach" i współprowadzącą poranną audycję "Poranny W-F" w Esce Rock. Jak to określiła sama Korwin Piotrowska - "Skok sześciolecia".

Reklama

W obu programach Szulim nie przebiera w słowach i głośno mówi to co myśli, często nie licząc się z konsekwencjami. W końcu jej opinie wywołały już nie jeden skandal i poruszyły świat mediów. Wystarczy przypomnieć ostatnią akcję z Dodą. Przypomnijmy: Szulim w "Na Językach" nabija się z wypadku Dody

- Słuchacze nie widzą i nie słyszą, co się dzieje pomiędzy naszymi wejściami antenowymi. Wtedy można usłyszeć najbardziej pikantne historie z życia naszego, naszych znajomych bliższych i dalszych. Dużo żartujemy, ale na antenie też staramy się to robić. Bardzo często zdarzało mi się powiedzieć coś na antenie czego żałowałam. Przyzwyczaiłam się do tego, ale początki były takie, że wychodziłam z radia i się zastanawiałam: "Boże co ja na tej antenie powiedziałam" - powiedziała Agnieszka w rozmowie z "SuperExpress".

Dziennikarka zapytała również Szulim czy żałuje jakiś wypowiedzi i czy zamierza przepraszać za swoje słowa:

- Parę osób mogło poczuć się urażonych. Jeżeli poczuję, że przesadziłam lub przegięłam to tak. Ale jak dotąd nie mam takiego poczucia.

Jak wiadomo w dzisiejszych czasach najlepiej sprzedaje się skandal i kontrowersja. Z pewnością z ust Szulim usłyszymy jeszcze wiele kąśliwości. Ciekawe, czy ktoś przytemperuje jej język? Póki co zapowiada się nam nowy Kuba Wojewódzki w spódnicy? Zobacz: "Wchodzimy do dżungli i walczymy o życie"

Zobacz także
Reklama

Zakochani Szulim i Żakowski PIERWSZY RAZ razem na imprezie:

Reklama
Reklama
Reklama